to domniemani, tajni współpracownicy Służb Bezpieczeństwa.
Nad wyraz zdolni, nagradzani - w różny sposób - i żyjący wygodnie,
w chwale, bez potępienia i bez odpowiedzialności za losy innych.
I dlatego nie godzę się na ciągłe włóczenie po sądach Jaruzelskiego,
Kani i Kiszczaka.
Wiemy co robili i za co byli odpowiedzialni.
Znamy ich, może subiektywne, oceny wydarzeń.
Ale to, że możemy dzisiaj wszystko ujawniać i o wszystkim mówić zawdzięczamy po trosze także im.
Dajmy im zatem wreszcie spokój!
Powrót do "Halina Borowska - Blog żony" / Do góry