Przeżywałam głęboko liczne ceremonie pogrzebowe.
Wzruszałam się podczas panelu poświęconego Izabeli Jarudze – Nowackiej.
Nie akceptowałam pochowania pary prezydenckiej na Wawelu.
Nie akceptowałam walki o pozostawienie krzyża na Krakowskim Przedmieściu, przed siedzibą Prezydenta Polski.
Nigdy nie słuchałam głupich, mało śmiesznych i paskudnych w wymowie
dowcipów o nieżyjącym już Prezydencie Lechu Kaczyńskim i jego żonie -
- to po prostu nie moje poczucie humoru.
Teraz wszyscy przepraszają.
Ja tym razem nie będę.
Nie mam za co.
Powrót do "Halina Borowska - Blog żony" / Do góry