w Monachium .
Rywalizowały tam ze sobą dwie drużyny niemieckie.
Rezultatu meczu nie pamiętam , ale pamiętam wspólne okrzyki , wspólne wymienianie nazwisk i niezwykły porządek przed,w trakcie meczu i po meczu.
I dodatkowo kosmiczne wrażenia spowodowane wielkością stadionu oraz ilością kibiców.
Wczoraj oglądałam na Stadionie Narodowym ważny dla Polski mecz
z Rumunią.
Wspomnienia sprzed lat powróciły.
Było patriotycznie i biało czerwono.
Były też częste oklaski za dobre zagranie - także przeciwników.
Powiewaliśmy szalikami i świętowaliśmy bardzo dobry dla nas
wynik 3 : 1.
Nasz piękny stadion z zadbaną murawą był też powodem do dumy.
Fajnie było pokrzykiwać i reagować radośnie razem z innymi kibicami .
Następny mecz też obejrzę;jeśli nie na stadionie to w telewizji.
Powrót do "Halina Borowska - Blog żony" / Do góry