Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Forum / 10.11.04 / Powrót

Poparł Pan wprowadzenie 50% stawki podatkowej dla najbogatszych, motywując to koniecznością naprawy finansów państwa i pomocy biednym. W porządku, jedno i drugie z pewnością byłoby wskazane - ale czy ta reforma faktycznie może tu coś pomóc? Nawet gdyby faktycznie przyniosła ona 250 mln złotych (w co wątpię, bo doświadczenie uczy, że posłowie prawie zawsze przesadzają z optymizmem), to i tak byłby to niewiele ponad promil przychodów budżetu. Czy tak mała suma może cokolwiek zmienić, czy to w sytuacji budżetu, czy to w sytuacji biednych? Wątpię. Wątpię też w dobre intencje Pana i Pańskiej partii, bo marnowanie przez państwo kilkudziesięciokrotnie (!) większych pieniędzy jakoś nie wydaje się spędzać Wam sen z powiek. Samo tylko uszczelnienie (choćby minimalne) systemu przyznawania rent dałoby bez porównania więcej, niż ta podwyżka. A podobnych oszczędności liczonych w miliardach złotych można poczynić sporo, wszak marnotrawstwa u nas nie brak. Co w tym kierunku robi SDPL? Frazesy o budowaniu sprawnego i uczciwego państwa już słyszałem od wszystkich. Natomiast, żeby za tymi frazesami poszły czyny - o, tego jeszcze nie było. /.../

Tydzień temu odpowiadałem na podobne pytanie. Nie wiem, czy Pan czytał tę odpowiedź, czy korzystał z innych źródeł. W każdym bądź razie obawiam się, że niedokładnie mnie Pan zrozumiał. Wprowadzenie 50 proc. stawki podatkowej dla najbogatszych ani nie naprawi finansów państwa, ani nie pomoże biednym, nie taki jest jednak cel tej podwyżki. W Polsce jest realizowany plan naprawy finansów publicznych, którego częścią jest m.in. przesunięcie terminu waloryzacji emerytur i rent (odłożenie jej w czasie), czy też zmniejszenie różnego rodzaju świadczeń socjalnych, czyli cięcia wydatków budżetowych, które dotykają boleśnie ludzi o niskich dochodach. Rzecz w tym, żeby do tego planu zostali włączeni również ludzie o wyjątkowo wysokich dochodach, którzy zarabiają rocznie milion i więcej złotych, i stan budżetu państwa nie ma wpływu na ich sytuację finansową. Różnica między stawką 40 proc. i 50 proc. (dla tej części dochodów, która przekracza 600 tys. zł) jest dla nich praktycznie bez znaczenia. Nawet nie zauważą tej różnicy, a sprawiedliwość społeczna na tym zyska. Wzrost wpływów do budżetu będzie z tego tytułu rzeczywiście nieduży - według wyliczeń rządu (a nie posłów, jak Pan pisze) wyniesie 250 mln zł, ale i ta kwota nie jest bez znaczenia, np. dla zwiększenia funduszu stypendialnego dla studentów, co proponuje SDPL. Nie mam nic przeciwko uszczelnieniu systemu przyznawania rent, ale to uszczelnianie już ma miejsce. Renty są też stopniowo weryfikowane. W swoim czasie opowiedzieliśmy się natomiast przeciwko ich dodatkowej, przyspieszonej weryfikacji, która miałaby przynieść jakieś z góry założone oszczędności, gdyż w takim trybie mogłoby dojść do nadużyć i skrzywdzenia wielu rencistów. SDPL nie głosi frazesów o budowaniu sprawnego i uczciwego państwa. Podjęliśmy już w tej sprawie szereg inicjatyw ustawodawczych, albo podjął je rząd na nasz wniosek. Piszę o tym wyżej w odpowiedzi na pytanie o losy inicjatywy pod nazwą "czysta kartoteka".

Powrót do "Forum" / Do góry