Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Forum / 21.12.04 / Powrót

Panie Przewodniczący! Jestem wielce zdziwiony Pana postawą. Dlaczego Pan osobiście nie przybył na Kongres? Dlaczego nie miał Pan odwagi osobiście przeczytać tego listu? Dlaczego musiał zrobić to Pan Nałęcz? /.../ Nie wiem, czy w ogóle ten list był potrzebny, zwłaszcza z tym zdaniem ``rozwiążcie się``. To ich sprawa, nie nasza. My powinniśmy budować swoją formację w oparciu o swoje działania, a nie na klęsce SLD czy innej partii! Pozdrawiam.

Ranga tego Kongresu nie była taka duża, żeby tam się pojawiali szefowie ugrupowań. Zresztą nie było tam szefów innych ugrupowań, nie było też prezydenta. Zarząd SDPL zdecydował, że jednak ktoś z kierownictwa powinien reprezentować SDPL - marszałek Tomasz Nałęcz był godną osobą. To co napisałem w tym liście i co w imieniu SDPL przedstawił Nałęcz to były słowa twarde, ale uczciwe i szczere. Myślę, że kilkanaście lat naszej wspólnej działalności z wieloma ludźmi, którzy byli na tej sali, po pierwsze, zobowiązywały do szczerości i po drugie, dawały takie prawo. Przypomnę, że te kluczowe słowa, które Pan przytacza, nie były bezalternatywne. One mówiły, że SLD jedyną szansę ma w tym, że dokona radykalnych zmian w swoim funkcjonowaniu, obnaży mechanizmy, które doprowadziły do wielkich patologii i że rozstanie się z ludźmi, którzy to tolerowali przez całe lata. "Jeśli potraficie być inną partią to dobrze, jeśli nie, zakończcie działalność i nie obciążajcie hipoteki lewicy" - tak to brzmiało. Nie chcemy i nie budujemy SDPL na niczyjej klęsce, lecz na konsekwencji w działaniu, na organicznej pracy u podstaw.

Powrót do "Forum" / Do góry