Panie Przewodniczący, nie wiem czy z odejścia posła Nałęcza z SDPL (chyba jeszcze nieformalne?) mam się smucić czy cieszyć. Dla mnie postawa posła Nałęcza jest zaskakująca. Jak można odejść w takiej chwili? Jak można odejść w czasie kampanii wyborczej? Jak można odejść po tak mocnych deklaracjach poparcia dla Pana podczas konwencji wyborczej? Nie rozumiem tego. Z tego wynika, że poseł Nałęcz odszedł z powodu sondaży, które nie są dla Pana bardzo dobre. To nie jest powód, by odchodzić i to mnie najbardziej smuci. Bardzo proszę się ustosunkować do tego.Tomasz Nałęcz bardzo szybko przystąpił do Socjaldemokracji Polskiej, zaraz po jej założeniu i towarzyszył mi wiernie przez ten cały czas. Był jedną z twarzy partii, zresztą pozostaje nadal w Socjaldemokracji Polskiej, ale oczywiście nie w tym samym charakterze. Ponadto będąc marszałkiem Sejmu współpracowałem z nim, jako wicemarszałkiem, przez długi czas. Oczywiście, żałuję, że nie ma go już we władzach partii i moim sztabie wyborczym. A komentować tego kroku nie chcę.
Powrót do "Forum" /
Do góry