Co Pan myśli o wojnie toczonej między Warszawą a gminami ościennymi (np. Sulejówkiem)?Jest oczywiście bez sensu. Potrzebna jest współpraca, a nie wojna, tym bardziej, że mieszkańcy tych gmin na ogół pracują w Warszawie. Sąsiednie miasta muszą się czuć partnerami stolicy, a nie jej ubogimi krewnymi. Dlatego w swoim programie wyborczym proponuję powołanie Rady Aglomeracji Warszawskiej – stałego ciała porozumiewania się Warszawy i gmin sąsiednich. Jeśli zostanę prezydentem, wszystkie ważne decyzje dotyczące aglomeracji warszawskiej będą podejmowane po uzgodnieniach z lokalnymi samorządami. W szczególności takie kwestie, jak budowa lotniska, centrów logistycznych, parkingów i komunikacji wewnątrz aglomeracji będą rozstrzygane w ramach partnerstwa, a nie dyktatu. Także planowanie przestrzenne w stolicy będzie prowadzone w sposób skoordynowany z tworzeniem planów przestrzennych gmin. Zamierzam też wprowadzić (wreszcie, bo powinno to zostać już dawno zrobione) wspólny bilet obowiązujący we wszystkich środkach komunikacji na obszarze aglomeracji warszawskiej i miast położonych wokół niej.
Powrót do "Forum" /
Do góry