Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Forum / 01.02.02 / Powrót

Czy nie uważa Pan, ze opodatkowanie przychodów z lokat jest nieeleganckie? Raz płaci się "parapodatek inflacyjny", dwa - podatek od lokat? Czy nie lepiej (uczciwiej) byłoby opodatkować (skoro to konieczne) czyste zyski z lokat, czyli po uwzględnieniu inflacji i opłat ponoszonych w związku z istnieniem tych lokat (prowadzenie ROR, połączenia telefoniczne z bankiem, dojazd do banku, czas tam spędzony, koszt uzyskania informacji)?

Może z punktu widzenia " czystości" ekonomicznego myślenia opodatkowanie zysku z lokat po odliczeniu wszystkich kosztów byłoby lepsze. Ale proszę zwrócić uwagę na trudności. Dane o inflacji w danym miesiącu dostępne są z opóźnieniem. Jak zatem szacować jej wpływ na dochodowość lokaty - czekać na rzeczywiste dane, czy brać pod uwagę ostatnie dostępne informacje (znowu ucierpiałaby metodologia). Nie zawsze założenie lokaty w banku związane jest z koniecznością posiadania ROR-u - zatem pozwalać odliczać koszt prowadzenia rachunku wszystkim, czy tylko wybranym? I jak oddzielić inne korzyści czerpane z faktu posiadania rachunku w banku - inaczej mówiąc jaka część opłaty za prowadzenie rachunku powinna być przyporządkowana do lokat, jaka do bezpłatnych przelewów, a jaka do bezpieczeństwa, związanego z posiadaniem rachunku? Jak oszacować koszt uzyskania informacji, czy koszt czasu spędzonego w banku? Przecież godzina pracy różnych ludzi może mieć diametralnie różną wartość. A jak wyliczać koszt dojazdu do banku? Taksówka, autobus czy pociąg? Pierwsza, czy druga klasa? Ekspres, czy tylko osobowy?

Powrót do "Forum" / Do góry