Panie Marszałku, mam pytanie związane z określeniem występującym na wszystkich rachunkach "termin płatności". W świetle prawa oznacza ono datę wpływu pieniędzy na rachunek wierzyciela. Czy nie uważa Pan, że tym terminem powinno się określać datę zejścia pieniędzy z konta dłużnika? Pytam o to, gdyż zapłaciłem za prąd dwa dni przed terminem, ale ponieważ przelew szedł tydzień, dostałem wezwanie do dopłaty odsetek za przekroczony termin płatności. Czy obywatel musi ponosić odpowiedzialność za działanie banków?W Ordynacji podatkowej jest tak, jak Pan postuluje. Za termin dokonania zapłaty podatku uważa się (art. 60 ust.1): 1) przy zapłacie gotówką - dzień wpłacenia kwoty podatku w kasie organu podatkowego lub na rachunek tego organu w banku, w placówce pocztowej, w spółdzielczej kasie oszczędnościowo-kredytowej/.../ 2) w obrocie bezgotówkowym - dzień obciążenia rachunku bankowego podatnika lub rachunku podatnika w spółdzielczej kasie oszczędnościowo-kredytowej na podstawie polecenia przelewu. Zakłady Energetyczne zawierają indywidualne umowy z odbiorcami i tam "termin płatności" bywa - z tego co wiem - określany inaczej. Nie ma jednak żadnych ustawowych regulacji w tym zakresie, np. w Prawie energetycznym.
Powrót do "Forum" /
Do góry