Szanowny Panie Marszałku! Nie wiem, czy Pan wie, ale w oczach społeczeństwa jest Pan obecnie jedyną osobą godną zaufania w SLD. Dlaczego nie kandydował Pan na przewodniczącego partii? A może osłabienie SLD jest Panu na rękę, gdyż może to być usprawiedliwieniem ewentualnego utworzenia nowej partii, tak jak kiedyś uczynili twórcy Platformy?Dziękuję za ciepłe słowa. Uważałem - mówiłem o tym publicznie przed konwencją SLD - że osoby pełniące ważne funkcje państwowe, rządowe lub w Sejmie nie powinny kandydować na szefa partii, a więc dotyczyło to również mnie. Byłem za tym, by kandydowali ludzie "nieograni", którzy potrafiliby wnieść do SLD coś nowego. Idąc na konwencję nie myślałem o osłabianiu partii - propozycje, które tam przedstawiłem, miały przecież służyć jej wzmocnieniu. Jest dla mnie czymś oczywistym, że dla życia politycznego w Polsce byłoby lepiej, gdyby SLD wygrzebał się z kłopotów i odzyskał zaufanie, ponieważ to by oznaczało, że w Polsce może nastąpić naprawa partii politycznych. A nie jeden SLD ma grzechy.
Powrót do "Forum" /
Do góry