Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Publikacje / 15.11.06 / Powrót

Winna III RP
Dział: O rządzie

Panowie! Jeśli zdarzy wam się późny powrót do domu i boicie się słusznego gniewu żony, nie mówcie, że szef was zatrzymał, złapaliście gumę, spotkaliście kolegę z liceum itp. Zwalcie wszystko na III RP. Absurd? Taki sam, jak to, że premier Jarosław Kaczyński po roku rządów własnego ugrupowania wini III RP za bałagan w Ministerstwie Zdrowia, w wyniku którego ministerstwo utraciło praktycznie kontrolę nad rynkiem leków.
Minister zdrowia, Zbigniew Religa twierdzi, że dopiero z prasy dowiedział się, że Jelfa w Jeleniej Górze wypuściła na rynek lek, którego zażycie może skończyć się śmiercią, bowiem w fabryce pomylono etykietki. W opakowaniu corhydronu, który jest lekiem dla alergików, znalazły się ampułki z lekiem zwiotczającym mięśnie, stosowanym podczas niektórych operacji. Zbigniew Niewójt, główny inspektor farmaceutyczny, wiedział o sprawie (pierwsze sygnały o kłopotach z corhydronem pojawiły się już w styczniu, lek był 3-krotnie wycofywany z obrotu), ale nie poinformował o niej ministra, mimo że uczestniczy obowiązkowo w codziennych naradach szefów resortu zdrowia. Jelfa nie musiała nikogo informować, bo rozporządzenie, które nakazuje koncernom farmaceutycznym powiadamianie urzędników o błędach, które zdarzyły się przy produkcji leków, wygasło 15 grudnia 2005 r., a nowe minister Religa podpisał dopiero na początku października tego roku - weszło w życie przed paroma dniami.
Ostateczny zakaz sprzedaży leku został wydany 31 października, ale podobno w wielu miastach, np. w Krakowie i Łodzi, był on sprzedawany jeszcze w listopadzie, bo nikt nie słyszał o zakazie. Gdy wreszcie wiadomość do wszystkich dotarła zamieszanie zrobiło się jeszcze większe, bo corhydronu nie ma czym zastąpić.
Tak więc jednych procedur zabrakło, inne nie były przestrzegane. Działo się to wszystko tu i teraz. Osoby odpowiedzialne za zaniedbania są łatwe do zidentyfikowania. Zdaniem premiera, to jednak nie minister - który zresztą podał się do dymisji, co mu się chwali, lecz nie została ona przyjęta - ani jego zastępca, Bolesław Piecha, który nadzoruje (?) politykę lekową, są winni. Winna jest III RP. Posadę stracił tylko Zbigniew Niewójt i jego zastępcy, odwołani przez ministra Religę. Nie wiadomo jednak, czy nie stracą jej pracownicy Jelfy z powodu bankructwa firmy, bowiem premier, prawem kaduka, wstrzymał całą produkcję fabryki – 80 leków. Sprawa ma już reperkusje międzynarodowe. Zaniepokojenie sytuacją wyraził rząd w Wilnie, bo Jelfę kontroluje litewska firma Sanitas.
Tragiczne pomyłki wszędzie się mogą zdarzyć. Nie wszystkie leki, także te prawidłowo oznakowane, przynoszą zdrowie. Swego czasu głośna była w świecie np. sprawa thalidomidu, który reklamowano jako bezpieczny specyfik zapewniający spokojny, głęboki sen. Szczególnie polecany był kobietom w ciąży. Dopiero po 4 latach wykryto, że prowadził do ciężkiego uszkodzenia płodu i został szybko wycofany z aptek. Szacuje się, że z powodu przyjmowania thalidomidu urodziło się 10 – 20 tys. okaleczonych dzieci - głuchych, ślepych, z rozszczepieniem podniebienia, z niewykształconymi kończynami. Nie doliczono się, ile było poronień i martwych urodzeń. Zachodnioniemiecka firma, która lek wyprodukowała, poniosła konsekwencje, wypłaciła poszkodowanym bardzo wysokie odszkodowania.
Nie inaczej powinno stać się w Polsce. Przedstawiciele kontrolującego Jelfę Sanitasu przyznali się zresztą do błędu i są gotowi zaoferować odszkodowanie. Mówił o tym premier Litwy. Jarosławowi Kaczyńskiemu to jednak nie wystarczy. Zwyczajem swej partii chce on wykorzystać tę sytuację do politycznego public relation, wystąpił więc niczym surowy ojciec, który głosi zasadę „zero tolerancji”. Ale firmy to nie dzieci, a i sama metoda nie najlepsza. Jarosław Kaczyński zachowuje się jak Władimir Putin. Uważa, że wszystko mu wolno. Czy to jest właśnie IV RP?
Jeśli III RP jest winna całemu złu, z którym mamy w Polsce do czynienia, jest tylko jedno wyjście: kierownictwo państwa powinno być złożone z dzieci urodzonych po 1990 r. Będziemy mieli pajdokrację opisywaną już przez Janusza Korczaka. Tylko kto będzie królem Maciusiem Pierwszym, bo bracia Kaczyńscy też pochodzą z III RP, w dodatku współtworzyli ją przy Okrągłym Stole.

Marek Borowski

Źródło: Galicyjski Tygodnik Informacyjny TEMI

Powrót do "Publikacje" / Do góry