Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt



Publikacje / 05.07.06 / Powrót

Wstyd!
Dział: O polityce i politykach

Kilka dni temu sąd w Pile skazał za fałszerstwa wyborcze na dwa lata więzienia w zawieszeniu na pięć lat posłankę Samoobrony, Renatę Beger. Według ustaleń sądu, za sprawą pani poseł na liście osób popierających kandydatów Samoobrony w wyborach do Sejmu wpisane zostały bez ich wiedzy dane grubo ponad tysiąca wyborców. Gdyby Renata Beger była radną lub eurodeputowaną i została skazana za podobne lub inne przestępstwo popełnione umyślnie, ścigane z oskarżenia publicznego, to po uprawomocnieniu się wyroku straciłaby mandat. Jako poseł RP może go nadal sprawować, a tym samym tworzyć prawo, nawet zza krat. Mogłaby też kandydować do Sejmu lub Senatu, gdyby właśnie odbywały się wybory.
Taka niekonsekwencja nie była intencją ustawodawców. O tym kto może lub nie być wybierany do Sejmu i Senatu mówi konstytucja. Jedynymi kryteriami jest posiadanie czynnego prawa wyborczego oraz wiek. Posłom, którzy pracowali nad tymi zapisami, sam też do nich należałem, nie przyszło wówczas do głowy, że w parlamencie mogą się znaleźć przestępcy. Można to uznać za niedopatrzenie, ale chyba też mieliśmy wtedy o sobie jako politykach lepsze zdanie. Niestety, standardy się zmieniły i okazało się, że także parlament wymaga obrony przed przestępcami.
Niby politycy to wiedzą i wszyscy się zgadzają, zdecydowanych działań jednak nie widać. Dwa lata temu z inicjatywą zmiany zapisów konstytucji oraz innych ustaw wystąpiła Socjaldemokracja Polska. Mieliśmy zbyt małą reprezentację, by samodzielnie zgłosić wniosek o zmianę konstytucji, ale zebraliśmy pod nim blisko 100 tys. podpisów obywateli, by pokazać jak duże poparcie ma ta inicjatywa. Sprawa była omawiana na posiedzeniu Sejmu, trafiła do komisji i podkomisji. Prace się rozpoczęły, ale cechowała je, mówiąc oględnie, pewna obstrukcja i skończyło się na niczym. Jednym z argumentów, które wtedy podnoszono, było to, żeby nie otwierać debaty konstytucyjnej, bo będzie to Puszka Pandory. Inne kluby też wystąpią z różnymi propozycjami i nic dobrego z tego nie wyniknie.
Był to czysty pretekst, teraz jednak i ten argument odpada, ponieważ prezydent złożył inicjatywę ustawodawczą zmiany konstytucji dotyczącą ekstradycji obywatela polskiego w ramach tzw. europejskiego nakazu aresztowania. Jest więc okazja, by zająć się – ale jako odrębnym projektem, te zagadnienia trudno bowiem łączyć – problemem przestępców w Sejmie i Senacie. SDPL ponowiła swoją inicjatywę, skoro inne partie, mające reprezentacje w Sejmie się do tego nie kwapią. Przygotowaliśmy zarówno projekt zmiany konstytucji, polegający na uzupełnieniu biernego prawa wyborczego o warunek „oraz nie był karany za przestępstwo popełnione umyślnie, ścigane z oskarżenia publicznego” - jak też trzech ustaw: ordynacji wyborczej do Sejmu i Senatu, ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora , oraz ustawy o Krajowym Rejestrze Karnym.
Utrata mandatu i zakaz kandydowania nie groziłby, według propozycji SDPL, za wykroczenia oraz wyroki za przestępstwa nieumyślne i ścigane z oskarżenia prywatnego. Nie istnieje więc niebezpieczeństwo, że posłowie będą się wzajemnie pozywać do sądu za zniesławienie. Prawo nie działa wstecz, projekt nie jest więc skierowany przeciwko osobom, które obecnie zasiadają w parlamencie. Zarówno Renata Begier, jak i szef Samoobrony, wicepremier Andrzej Lepper oraz inni posłowie tego ugrupowania zachowaliby swoje mandaty. Z tym że jeżeli wyrok dotyczący R. Beger by się uprawomocnił, nie mogłaby kandydować do następnego Sejmu. (Wyrok na A. Leppera uległby przedawnieniu). Chodzi o sprawę, a nie takie czy inne osoby. To wstyd, że tak długo politycy nie potrafią się z nią uporać.
Projekt został przesłany do klubów: PO, PSL, PiS oraz SLD, ponieważ te partie opowiadają się publicznie za koniecznością wyeliminowania przestępców z parlamentu oraz do marszałka Sejmu Marka Jurka z prośbą o podjęcie stosownej inicjatywy ustawodawczej. Poprosiłem również byłych marszałków Sejmu, Józefa Zycha i Macieja Płażyńskiego, którzy obecnie pełnią funkcje parlamentarne, aby swoim autorytetem wsparli te starania. Mam nadzieję, że znajdzie się odpowiednia liczba posłów i senatorów, którzy uwolnią wreszcie polską politykę od ludzi niegodnych, często zwykłych przestępców.

Marek Borowski

Źródło: Galicyjski Tygodnik Informacyjny TEMI

Powrót do "Publikacje" / Do góry