Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Publikacje / 13.02.08 / Powrót

Nie można ich zawieść
Dział: O polityce i politykach

Sejm to nie tylko posiedzenia plenarne, które wyborców tak bulwersują, bo posłowie albo się na nich kłócą i popisują przed telewizją, albo – nie ma ich na sali. Jeśli w tym czasie odbywają się – za zgodą marszałka – posiedzenia komisji sejmowych, mają jednak usprawiedliwienie.

Komisja Łączności z Polakami za Granicą, której przewodniczę, za priorytetowe swoje zadanie w tym półroczu uznała monitorowanie prac nad wdrożeniem ustawy o Karcie Polaka. Karta ta została przyjęta we wrześniu ubiegłego roku, a więc jeszcze przez poprzedni parlament, w dość nagłym trybie – po demonstracjach Polaków ze Wschodu na Wiejskiej i błyskawicznych głosowaniach w Sejmie i Senacie. 29 marca ma wejść w życie. Jest to ważny akt prawny – zainteresowani zabiegali o niego kilkanaście lat – ale pośpiech (mam na myśli sam proces legislacyjny) rzadko bywa dobrym doradcą i tym razem też nie był.

Karta wprowadza ułatwienia i przywileje dla Polaków zamieszkałych na Wschodzie. Umożliwia m.in. zwolnienie z opłaty - lub jej refundację – za wydanie wizy schengenowskiej, dostęp do polskich szkół i uczelni, ułatwienia w uzyskiwaniu stypendiów, a także podejmowanie pracy i prowadzenie działalności gospodarczej w Polsce. Zapewnia też opiekę zdrowotną w stanach nagłych, 37 proc. ulgi w przejazdach i bezpłatny wstęp do muzeów państwowych. Ma być wydawana przez konsula na 10 lat. (Jej ważność może być przedłużana na wniosek zainteresowanego).

Ubiegający się o Kartę musi udowodnić swój związek z polskością, w tym przynajmniej podstawową znajomość języka polskiego oraz znajomość i kultywowanie polskich tradycji i zwyczajów. Musi też wykazać, że jedno z rodziców lub dziadków bądź dwoje pradziadków było narodowości polskiej, albo przedstawić zaświadczenie organizacji polonijnej o aktywnym zaangażowaniu się w działalność na rzecz języka i kultury polskiej lub polskiej mniejszości narodowej.

Już ten krótki przegląd pokazuje, że w ustawie znalazły się mało precyzyjne sformułowania. Np. co to znaczy znajomość języka polskiego w stopniu podstawowym? Według jakich kryteriów to się sprawdza? Co należy uznać za kultywowanie polskich tradycji i czy o każdą tradycję chodzi? Dlaczego mówi się i o możliwości ubiegania się o zwolnienie z opłaty za wizę, i o jej refundacji? Komu zwolnienie, komu refundacja? Po co konsulowi dodatkowy kłopot z refundacją?

Są też poważne wątpliwości prawne, w tym konstytucyjne. Były one już podnoszone podczas prac nad ustawą przez sejmowych prawników. Teraz zostały przypomniane i podtrzymane. Chodzi np. o brak konstytucyjnej podstawy do udzielania Polonii zróżnicowanej pomocy w zależności od miejsca zamieszkania. Tym bardziej, że Polonia w niektórych państwach Afryki czy Ameryki Południowej znajduje się w równie trudnej sytuacji prawnej i materialnej co ta zamieszkująca na Wschodzie.

Zastrzeżenia i wątpliwości zgłosiła też część resortów, w tym zwłaszcza resort pracy, a także edukacji, które poprosiłem o przedstawienie na posiedzeniu Komisji informacji na temat stanu przygotowań do wdrożenia Karty. Jej wejście w życie wymaga bardzo dużego wysiłku administracyjnego oraz wydania aktów prawnych niższego rzędu. Prasa zaś alarmowała, że na czas nie będą gotowe ani niezbędne rozporządzenia wykonawcze, ani polskie konsulaty, których przecież nie jest zbyt wiele. Wprawdzie wiceszef Kancelarii Premiera stwierdził podczas posiedzenia Komisji, że żadnych opóźnień nie będzie, trudno jednak zlekceważyć uwagi, jakie nadesłała minister pracy, Jolanta Fedak. Jej zdaniem, ze względu na komplikacje prawne (niezgodność z konstytucją i aktami prawa międzynarodowego), organizacyjne i finansowe termin wejścia w życie ustawy powinien zostać odłożony przynajmniej do połowy 2009 r.

Przy okazji po raz kolejny wyszedł na jaw brak koordynacji w rządzie.

To co mogłem zrobić jako szef Komisji, to zwrócić się o kolejną ekspertyzę prawną, ale także oczekiwać konkretnych działań ze strony rządu. Na razie padły obietnice. Nie powinno się opóźniać wdrożenia Karty w życie, ale trzeba zawczasu rozwiać wszelkie wątpliwości, a to co można - uregulować zarządzeniami. Według szacunków na Kartę czeka 200 tys. a potencjalnie nawet ok. 1 mln Polaków. Wstyd byłoby ich zawieść.

Źródło: Galicyjski Tygodnik Informacyjny TEMI

Powrót do "Publikacje" / Do góry