Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt



Publikacje / 23.03.11 / Powrót

Przedwyborcze straszenie emerytów
Dział: O polityce i politykach

Za nami pierwsza odsłona rządowego projektu ustawy zmieniającej system emerytalny. Nie są to jakieś głębokie reformy, opozycja postanowiła jednak wykorzystać je do postraszenia obecnych i przyszłych emerytów grożącym im rzekomo obniżeniem świadczeń w nadziei, że w zbliżających się wyborach pozyska ich głosy. Znana metoda Jarosława Kaczyńskiego: postraszyć i obiecać obronę, znalazła gorliwych naśladowców także w PJN, która coraz mniej różni się od PiS.
Najważniejsza zmiana dotyczy zmniejszenia składki wpłacanej do OFE z 7,3% do 2,3%, a pozostałe 5% byłoby zaksięgowane na nowym koncie w ZUS. Dzięki temu uległoby likwidacji swoiste perpetuum mobile, które zostało uruchomione wraz z utworzeniem OFE, a nie zostało zatrzymane, bo nie dokonano reform, które miały zapewnić finansowanie nowego systemu emerytalnego. Mechanizm funkcjonuje w ten sposób, że najpierw rząd zabiera część składki z ZUS, by ją przekazać do OFE, a następnie – ponieważ w ZUS powstaje luka i brakuje na wypłaty bieżących emerytur - pożycza pieniądze od OFE wystawiając im obligacje. Czyli część tych pieniędzy (właśnie owe 5%) trafia z powrotem do ZUS. Byłoby to może nieszkodliwe, gdyby nie to, że od składek trzeba płacić prowizję dla OFE (3,5%) i rośnie dług publiczny, od którego odsetki obciążają budżet, a w rezultacie jesteśmy coraz gorzej oceniani przez międzynarodowe rynki finansowe.
Druga zmiana polega na zwiększeniu zachęt (4% ulgi podatkowej) do dobrowolnego oszczędzania na emeryturę. Nawiasem mówiąc zmarnowaliśmy w tej sprawie 10 lat. Gdyby w 1999 r. powiedziano jasno i publicznie, że stopa zastąpienia płacy emeryturą wyniesie 30%, to myślę, że więcej ludzi oszczędzałoby dziś na indywidualnych kontach.
Rozwiązania te są rozsądne i potrzebne, ale aby jeszcze bardziej zohydzić rządowe zamiary opozycja wytyka, że ich celem jest łatanie budżetu. Tak jakby tkwił tu jakiś podstęp. Tak jakby oznaczało to coś złego. A przecież jeżeli będziemy utrzymywali wysoki deficyt finansów publicznych, to nie ma co marzyć o tym, że jakikolwiek system emerytalny zapewni dobre emerytury. Zatem zrównoważenie budżetu jest też w interesie emerytów i powinniśmy to zrobić jak najszybciej. Kłótnia nie ma najmniejszego sensu.
Poddałem posłom pod rozwagę następujące wnioski. Po pierwsze, propozycje rządowe nie stanowią zagrożenia dla wysokości przyszłych emerytur, przeciwnie - niektóre elementy tych propozycji mają na celu wzrost stopy zastąpienia. Po drugie, prognozowane zmiany demograficzne oddziałują bardzo negatywnie na wysokość przyszłych emerytur. Można je znacząco podwyższyć, co wymaga zgodnych działań rządu i odpowiedzialnej opozycji. Program powinien obejmować politykę pronatalistyczną, szersze otwarcie drzwi dla imigracji zarobkowej, (żeby miał kto pracować), rozpropagowanie potrzeby indywidualnego oszczędzania emerytalnego (III filar), stopniowe wydłużanie wieku emerytalnego. Po trzecie, zaapelowałem, by czasowo zawiesić spór i za trzy lata dokonać publicznej oceny sytuacji na rynkach kapitałowych, efektywności OFE, sytuacji finansów państwa i wtedy rozważyć możliwość zwiększenia części składki transferowanej do OFE. Jednocześnie premier powinien jednoznacznie przeciąć spekulacje, że celem wprowadzanych zmian jest stopniowe zdemontowanie reformy z 1999 r.
Jeśli chodzi o pakiet działań zmierzających do ograniczenia deficytu finansów publicznych, to moim zdaniem nie są one wystarczające. Naszym celem powinno być zlikwidowanie strukturalnych przyczyn deficytu budżetowego, tak aby więcej środków można było przeznaczać na przyspieszenie rozwoju w dłuższej perspektywie (co także będzie miało wpływ na wysokość emerytur) – na naukę, edukację i inwestycje. Dlatego rząd nie może lekceważyć poważnych propozycji płynących od poważnych instytucji. Taki charakter – niezależnie od kontrowersyjności niektórych koncepcji – mają propozycje Leszka Balcerowicza i Fundacji Rozwoju Obywatelskiego. Powinny doczekać się ze strony rządu merytorycznej odpowiedzi.
Za tydzień w Sejmie druga odsłona.

Źródło: Galicyjski Tygodnik Informacyjny TEMI

Powrót do "Publikacje" / Do góry