Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt



Wiadomości / 21.06.11, 21:10 / Powrót

Polak, Brytyjczyk...

Stało się pewną prawidłowością, że pozytywne rzeczy o Polsce i Polakach częściej można usłyszeć od cudzoziemców lub przeczytać za granicą niż w polskich mediach nie mówiąc o Sejmie - pisze Marek Borowski w TEMI . Ostatnio wiele ciepłych słów na nasz temat padło w Ambasadzie Brytyjskiej w Warszawie w związku z prezentacją raportu Instytutu Spraw Publicznych pt. „Wizerunek Polski i Polaków w Wielkiej Brytanii”.
Jak wynika z raportu, Brytyjczycy nas lubią i cenią, i to tym bardziej, im lepiej nas znają, a po wejściu Polski do UE i otwarciu dla Polaków brytyjskiego rynku pracy te kontakty są bardzo intensywne. Ponad połowa badanych stwierdziła, że Polacy dobrze lub bardzo dobrze pasują do społeczeństwa brytyjskiego. Prawie wszyscy zgodnie akceptują turystyczne przyjazdy Polaków do Wielkiej Brytanii oraz nie mają nic przeciwko Polakom-sąsiadom czy przyjaźni i pracy z Polakami. Akceptują też nas jako członków rodziny. Nieco więcej respondentów sprzeciwiałoby się zarządzaniu ich firmą przez Polaka, chociaż i w tym wypadku przeciwników jest mniej niż jednak trzecia ogółu społeczeństwa. Podobnie jedna trzecia ankietowanych nie życzy sobie, by Polacy osiedlali się na stałe w Wielkiej Brytanii. 40% Brytyjczyków nie akceptuje nadawania obywatelstwa brytyjskiego Polakom. Najtrudniej jest Brytyjczykom zaakceptować Polaka w roli radnego (jedyny przypadek, kiedy odsetek odpowiedzi negatywnych przeważył nad pozytywnymi), przy czym wśród osób, które miały wcześniej kontakty z Polską i Polakami, również Polak-radny nie wzbudza aż tylu kontrowersji. W porównaniu z badaniami sprzed dziewięciu lat wizerunek ten jest znacznie bardziej pozytywny, co świadczy, że Polacy wyjeżdżający w ostatnich latach na Wyspy są dobrymi ambasadorami naszego kraju. A zadanie mają wyjątkowo trudne biorąc pod uwagę sceptyczne nastawienie Brytyjczyków do imigrantów – 66% brytyjskiego społeczeństwa, najwięcej wśród państw UE – traktuje imigrację raczej jako zagrożenie niż szanse.
Ponad połowa Brytyjczyków uważa, że otwarcie rynku pracy dla Polaków było decyzją słuszną, w tym co trzeci zdecydowanie zgadza się z tym twierdzeniem. Napływ siły roboczej z Polski poprawił również, w mniemaniu 60% respondentów, sytuację brytyjskich przedsiębiorstw. Prawie 70% pracodawców jest zadowolonych z pracy Polaków. Oczywiście, Brytyjczycy widzą też ciemne strony polskiej imigracji, chociaż nie do końca znajdują one potwierdzenie w rzeczywistości. Np. 60% uważa, że spowodowała ona wzrost bezrobocia na Wyspach oraz spadek wynagrodzeń. Faktycznie imigranci gotowi są pracować za znacznie niższe stawki, tyle że podejmują się prac, które Brytyjczycy niechętnie wykonują. Brytyjczycy łączą też z imigracją wzrost wydatków na opiekę społeczną. Tymczasem począwszy od 2004 r. imigranci z nowych państw członkowskich UE dokładają więcej do budżetu brytyjskiego niż z niego otrzymują. Np. w roku podatkowym 2008-2009 – o 37% więcej.
Te minusy nie mają jednak większego wpływu na wizerunek Polaka. Także w brytyjskich mediach jest on na ogół zaskakująco pozytywny, wbrew alarmistycznym informacjom w polskiej prasie o nagonce na rodaków, przedstawianiu ich w złym świetle itp. Oczywiście imigranci są różni. Zdarzają się wśród nich i tacy, z którymi inni Polacy też nie chcieliby mieć do czynienia. Ale to wyjątki, którymi czasami zajmuje się prasa brukowa.
Co ciekawe, pozytywny wizerunek Polaków wśród Brytyjczyków przekłada się na ich własne opinie o sobie. Zaczynają lepiej postrzegać siebie i swoje szanse, szybciej się przystosowują i nawet jak zaczynają od prostych prac, które nie wymagają kwalifikacji, jeśli mają takowe w krótkim czasie awansują i osiągają sukces zawodowy. Warunkiem jest dobra znajomość języka, ale w końcu w Wielkiej Brytanii łatwiej się go porządnie nauczyć niż w Polsce.
W Raporcie podkreśla się, że Polaków skłaniają dziś do wyjazdu z kraju przede wszystkim lepsze perspektywy zawodowe, możliwość zdobycia nowych doświadczeń życiowych, ale już nie bezrobocie. Polacy wyjeżdżają, bo tego chcą, a nie dlatego, że są do tego zmuszeni nie widząc perspektyw na przyszłość Polski.
Jest znane przysłowie o Polakach i Węgrach (dwa bratanki itd.). Myślę, że doczekamy równie sympatycznego o Polakach i Brytyjczykach.
Galicyjski Tygodnik Informacyjny TEMI - 22 czerwca 2011

Powrót do "Wiadomości" / Do góry