Blokada Ministerstwa Rolnictwa Kilkuset działaczy Samoobrony na czele z przewodniczącym Andrzejem Lepperem zablokowało 15 maja na kilka godzin gmach Ministerstwa Rolnictwa protestując przeciwko polityce rolnej. Była to nielegalna manifestacja. Policja siłą usunęła protestujących. Jedni komentatorzy pytają, dlaczego policja wkroczyła tak późno, inni uważają, że użycie siły było niepotrzebne. Komentarz Marka Borowskiego: - Użycie siły było absolutnie konieczne. Nie można dopuszczać do tak rażącego naruszania prawa, warcholstwa. Protest - legalny - był zapowiedziany wcześniej przez związek kółek rolniczych, ale w związku z decyzjami rządu dotyczącymi przyspieszenia i zwiększenia interwencji na rynku mleczarskim, został odwołany. Tymczasem Andrzej Lepper zebrał ok. 200 - 300 osób chcąc zaistnieć w mediach. I zaistniał. Oczywiście, z decyzji rządu nie wszyscy muszą być zadowoleni, protest musi być jednak legalny. Nie wolno włamywać się do gmachów publicznych. Natomiast jeśli chodzi o to, dlaczego policja wypchnęła protestujących dopiero po paru godzinach, to uważam, że dopóki można załatwić sprawę bez użycia siły, to trzeba próbować. Niestety, wezwania do dobrowolnego opuszczenia Ministerstwa przez działaczy Samoobrony okazały się nieskuteczne. Nikomu nie wolno łamać prawa, a tym bardziej posłom, którzy powinni dawać dobry przykład. Jest jednak kilku posłów, w tym Andrzej Lepper, którzy usiłują postawić się ponad prawem.
Powrót do "Wiadomości" /
Do góry