Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Wiadomości / 13.08.12, 15:14 / Powrót

Marek Borowski o sporcie

Senator Marek Borowski był dzisiaj gościem "Salonu Politycznego Trójki". Rozmowa dotyczyła m.in. wyników, jakie osiągnęli polscy zawodnicy na Olimpiadzie w Londynie oraz zmian jakie są potrzebne w sporcie, by te wyniki były lepsze, a medali więcej.
Jak stwierdził Marek Borowski, o potrzebie zmian dyskutujemy od 12 lat, bo 10 medali to jest stały fragment gry podczas kolejnej, trzeciej już olimpiady. Senator podkreślił, że nie lekceważy żadnego medalu, ale ich "kolory są coraz bardziej brązowe", a jeżeli ktoś się nie posuwa do przodu, to się cofa. Chociaż liczba medali nie zmieniła się od trzech igrzysk, spadliśmy w klasyfikacji medalowej. Zdaniem Marka Borowskiego, z jednej strony grają tu rolę pewne procesy obiektywne polegające choćby na tym, że rosną w potęgę kraje, które jeszcze kilkanaście lat temu prawie nie istniały na arenie sportowej. Zatem dziś znacznie trudniej jest o medal. Z drugiej strony jednak, potencjał Polski w porównaniu z potencjałem takich krajów, jak Czechy, Węgry, czy Ukraina - ta ostatnia wprawdzie liczniejsza od nas i mająca jeszcze poradzieckie tradycje sportowe, ale jednak – pokazuje, że moglibyśmy trochę więcej osiągnąć. Uczucie niedosytu panuje dlatego, że zbyt dużo było przypadków, w których Polacy ulegli konkurentom prawie bez walki, albo zawodzili w sposób wręcz dramatyczny, mimo iż byli zdecydowanymi faworytami. Niemniej jednak medale zostały wywalczone naprawdę w ciężkim boju i wszyskim, którzy je zdobyli należą się szczere gratulacje.
Czy problem słabego występu polskich sportowców tkwi w pieniądzach, pytał dziennikarz "Trójki"? Zdaniem Marka Borowskiego, w jakiejś mierze tak, ale nie chodzi o pieniądze wyłożone bezpośrednio na przygotowanie olimpijczyków. Wyczynowców, którzy będą reprezentować Polskę na arenach międzynarodowych, trzeba skądś brać. Musi być naturalny dopływ sportowców, z których będzie można ich wyłaniać. Kluczową sprawą jest więc masowy charakter sportu i właśnie na taki sport - szkolny, akademicki - potrzeba jest więcej pieniędzy. Pewien ruch w tym kierunku zrobiono budując orliki - oby tylko nie stały puste, ale to za mało. Potrzebne są pieniędze dla trenerów, nauczycieli, na zajęcia pozalekcyjne, na systematycznie organizowane zawody międzyszkolne. Prawda jest taka, że coraz więcej wydajemy na sport, ale wyczynowy, a tu chodzi o pieniądze, które faktycznie idą na edukację, bo przecież zajęcia sportowe, wychowanie fizyczne są jej częścią.
Ciągle żyjemy pod ciśnieniem trudności budżetowych i tak będzie nadal - podkreślił senator. Trzeba jednak sobie wreszcie powiedzieć, jakie mamy priorytety. Takim priorytetem powinna być, jego zdaniem, budowa społeczeństwa opartego na wiedzy, czyli na edukacji, bo Polska na ropie nie stoi – może na gazie łupkowym, ale to się dopiero okaże. Wychowanie fizyczne, sport są zaś ważnym elementem edukacji, ponieważ uczą dawania sobie rady w trudnych sytuacjach oraz gry zespołowej, szacunku dla wysiłku. To są rzeczy ulotne, ale jeżeli tego nie zrozumiemy, nie zaczniemy na to przeznaczać coraz większej części budżetu, to nie tylko w sporcie będzie różnie, albo kiepsko...

Powrót do "Wiadomości" / Do góry