O polskiej polityce senator powiedział, że jest ona teatrem od dawna. Tzw. parcie na szkło i przywiązanie do "pijaru" jest ogromne. Tyle tylko, że dzisiaj spektakle mają charakter dyskusji programowej, chociaż czasami jest ona dosyć powierzchowna, jak np. debata ekonomistów zorganizowana przez PiS. Dobrze jednak, że te debaty się odbywają, zmuszają bowiem rząd do zastanowienia się, czy przypadkiem nie grozi mu z jakiejś strony przedstawienie takich rozwiązań, które zyskają publiczne poparcie i że może w związku z tym lepiej się tym zająć samemu. Zdaniem senatora, rząd zaniedbywał te kwestie od dłuższego czasu. Wprawdzie polityka finansowa prowadzona przez ministra Jacka Rostowskiego jest - jak podkreślił - całkiem dobra, to jednak poza tą polityką są problemy społeczne, np. edukacji, czy systemu świadczeń socjalnych, które trzeba rozwiązywać w dłuższej perspektywie. Powinny być one przedmiotem debat publicznych inicjowanych przez rząd.
Wysunięcie przez PiS kandydatury prof. Piotra Glińskiego na premiera Marek Borowski uznał za zabieg czysto wizerunkowy, uprawiany już przez Jarosława Kaczyńskiego z Kazimierzem Marcinkiewiczem. Prof. Gliński jest postacią szacowną, ale wszystko razem jest trochę śmieszne. Ofensywa ze strony PiS, w której partia ta pokazuje trochę inną twarz, nie wiadomo tylko co z tego wszystkiego dalej wyniknie - jakie propozycje, jakie konkrety, jacy ludzie - przypomina Markowi Borowskiemu ofensywę Tuchaczewskiego w 2020 r., która zepchnęła nas na przedpole Warszawy, po czym okazało się, że tyły jego armii były niezabezpieczone i jeden nasz kontratak wystarczył, żeby odnieść zwycięstwo.
Powrót do "Wiadomości" / Do góry