Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Wiadomości / 24.05.02, 12:59 / Powrót

Debata o NBP

Sejm skierował do Komisji Finansów Publicznych dwa projekty nowelizacji ustawy o NBP. Projekt rządowy ma na celu dopasowanie ustawy o NBP do wymogów integracji europejskiej, projekt poselski autorstwa PSL i UP zmierza do poszerzenia zadań banku centralnego i zwiększenia liczebności Rady Polityki Pieniężnej. O ile pierwszy projekt nie budzi kontrowersji, o tyle co do drugiego zdania są podzielone. Niektórzy politycy uznają go za zamach na niezależność banku centralnego, a zdaniem prezesa NBP, Leszka Balcerowicza, ograniczenie samodzielności banku może doprowadzić do wzrostu inflacji. Komentarz Marka Borowskiego: - Teza, że ograniczenie niezależności banku centralnego pociąga za sobą wzrost inflacji, nie znajduje potwierdzenia w faktach. Np. w Wielkiej Brytanii bank centralny wykonuje pewne dyspozycje rządu i bynajmniej nie doprowadza do inflacji. Uważam, że są to groźby czy obawy na wyrost, ale w sumie nie o to chodzi. Niezależność banku jest wartością zapisaną w konstytucji i różnego rodzaju ustawach, i nie może być mowy, by została zaatakowana czy zlikwidowana. To nie wchodzi w grę. Można natomiast inaczej ułożyć charakter stosunków między Narodowym Bankiem Polskim a rządem. Można trochę inaczej zapisać sposób wspierania polityki rządu, np. kursowej, przez NBP. Ustawa o NBP to nie są kamienne tablice, których nie można naruszyć. Sytuacja jest taka, że mamy dziś stagnację produkcji, spadek eksportu, spadek inwestycji a równocześnie najwyższe stopy procentowe w Europie. Umacnia się złoty, ale to nie znaczy, że umacnia się polska gospodarka. Przeciwnie. Narastają trudności bardzo wielu dobrych eksporterów, którzy otrzymują za dolara coraz mniej złotych. A bank nie próbuje tego zmienić, stwierdzając, że ma to się samo wyregulować. Nie znam kraju o gospodarce rynkowej, gdzie w takiej sytuacji nie podjęto by interwencji. Nie można być doktrynalnym i upierać się, że to i tak nic nie pomoże. Dlatego posłowie nie mogą być bierni. Być może nie wszystkie proponowane przez nich zapisy są szczęśliwe, ale nie mogą pozostawać głusi na głosy wyborców. Mam zaufanie do posłów, którzy pracują w Komisji Finansów i myślę, że dialog na forum tej komisji doprowadzi do wnikliwego rozpatrzenia i oceny wszystkich szczegółowych propozycji i postulatów. Dyskusja jeszcze nikomu nie zaszkodziła. Byłoby jednak dobrze, gdyby ona toczyła się również między Radą Polityki Pieniężnej i rządem - niezależnie od tego, co będzie się działo w Sejmie.

Powrót do "Wiadomości" / Do góry