RPP kontra gospodarkaRada Polityki Pieniężnej obniżyła 29 maja o 0,5 proc. wszystkie stopy procentowe. Opowiedziała się jednocześnie za pozostawieniem bez zmian obecnego płynnego kursu walutowego. Komentarz Marka Borowskiego: - Ostatnio co miesiąc powtarza się w zasadzie taki sam scenariusz. Rada Polityki Pieniężnej wykonuje pewien mały krok we właściwym kierunku obniżając stopy, ale pojawia się pytanie, dlaczego obniża tak niewiele. To pytanie trzeba znowu postawić. Od kilku miesięcy z RPP wypływają sygnały, że już widać ożywienie gospodarcze. Podobno wynika to z analiz. Jeżeli to ożywienie faktycznie by następowało, to obniżki stóp procentowych powinny być rzeczywiście bardzo ostrożne, bo inaczej mogłyby się pojawić tendencje inflacyjne. Problem jednak polega na tym, że zapowiedzi Rady się nie sprawdzają. Ożywienie nie przychodzi, inflacja spadła już poniżej 3 proc., zatem utrzymywanie stóp procentowych na realnym poziomie, czyli ponad inflację, około 6 czy nawet ponad 6 procent, jest zdecydowanie nieuzasadnione. Rada Polityki Pieniężnej nie bardzo umie zanalizować do końca obecną sytuację i porusza się metodą: "coś trzeba zrobić, bo jest źle, ale nie za dużo, bo obawiamy się inflacji, a nie wiemy na pewno, czy ona wystąpi, czy nie wystąpi". Myślę, że tego rodzaju manewry metodą prób i błędów można przeprowadzać wtedy, kiedy gospodarka jest w jakiejś fazie wzrostu i istnieje obawa o to, jaki będzie skutek kolejnego ruchu. W obecnej sytuacji trzeba być jednak bardziej zdecydowanym. Obniżanie stóp po pół procenta z perspektywą dalszych równie minimalnych cięć powoduje, że inwestorzy zagraniczni nadal lokują pieniądze w polskich papierach w przekonaniu, że będą dalsze zyski z takich inwestycji, a to z kolei sprawia, że złoty się umacnia. Jak już niejednokrotnie mówiłem, lepiej byłoby, gdyby Rada miesiąc temu obniżyła stopy nie o 0,5 proc. lecz o 1 proc. a nawet o 1,5 proc. zapowiadając, że przez kilka miesięcy, jeśli się nic nie zmieni w sytuacji gospodarczej, obniżek nie będzie. To wpłynęłoby na decyzje inwestorów zagranicznych, przyhamowało nieco napływ obcych walut i powstrzymało tendencje do umacniania złotego. W sumie nie jest to jednak rozgrywka między rządem a Radą. Raczej między Radą i gospodarką.
Powrót do "Wiadomości" /
Do góry