Zdaniem Marka Borowskiego, Rosja zaczyna obawiać się zmian, jakie zachodzą na rynku gazowym w Europie i na świecie. W momencie kiedy Amerykanie zaczną eksportować do Europy gaz z łupków (toczy się tam dyskusja na ten temat), zapotrzebowanie na gaz rosyjski zostanie drastycznie ograniczone. Polska, Ukraina i parę innych krajów też szukają gazu łupkowego. Tymczasem Rosjanie mają już teraz poważny problem z własnym gazem. Moc przesyłowa gazociągów, które pobudowali, wynosi ok. 250 mld m. sześć. A wysyłają ok. 130 mld m.sześć. W związku z tym postanowili działać, chociaż wtedy kiedy Polska domagała się II nitki Jamału (nie tej, którą teraz proponują) Rosjanie mówili, że nie potrzebują, bo wystarczy im Gazociąg Północny.
Równocześnie senator uważa, iż nie ma przeszkód, żeby dokonać analiz opłacalności takiego projektu. Jeżeli wychodzi jakaś propozycja gospodarcza, wszystko jedno z czyjej strony – z Rosji, z Niemiec, czy z innej, to rozsądny kraj, rozsądna firma nie odrzuca tego z góry - podkreślił. Polska raczej nie potrzebuje gazu rosyjskiego, ale można sobie zadać pytanie, jakie korzyści byśmy mieli z tego, że ten gazociąg przechodziłby przez Polskę.
Pierwsza reakcja ministra skarbu była według senatora zbyt ostra. Inna była reakcja ministra spraw zagranicznych i ministra gospodarki. Ale to też nie było dobre.
Fakty po Faktach - 5 kwietnia 2013
Powrót do "Wiadomości" / Do góry