- Z jednej strony słyszę o prawach pracowników, o tym, że są przeciążeni, z drugiej strony Kościół i część posłów mówią, że chodzi o podtrzymanie więzi rodzinnych i o to, żeby ludzie nie spędzali niedziel w galeriach handlowych. To jest ustawianie innym życia. Posłowie mieliby zadecydować o tym, co jest dobre dla rodzin, czy one mają chodzić do parku, czy do galerii, czy jeszcze gdzie indziej. Na to nie ma zgody - podkreślił senator.
Pierwszy argument jest według niego poważniejszy. Tyle tylko, że w Polsce bardzo wiele grup zawodowych pracuje w niedzielę, więc o nich też można by dyskutować. Po drugie, w Polsce w ogóle dłużej się pracuje niż w krajach wyżej rozwiniętych, ponieważ jesteśmy na dorobku. To powoduje, że czas na robienie zakupów w ciągu tygodnia się skraca i pozostaje niedziela. Więc to nie są tylko wycieczki do galerii handlowych z dziećmi.
Jeśli chodzi o gospodarcze skutki zamknięcia w niedzielę wielkich powierzchni handlowych, to zdaniem Marka Borowskiego bardzo trudno jest je obliczyć. Senator sądzi, że wielkość sprzedaży znacząco by nie zmalała, chociaż trzeba pamiętać, że galerie handlowe to nie tylko handel, ale też różnego rodzaju usługi, rozrywki, na które w innym dniu tygodnia ludzie prawdopodobnie mniej by wydali niż w niedzielę. Ale wątpliwe jest, że te pieniądze odłożyliby np. do banku czy zainwestowali. To są spekulacje.
Senator podkreślił, że nie ocenia pomysłu zakazu handlu w niedzielę od strony ekonomicznych efektów, choć np. uważa, że pewien spadek zatrudnienia w tej branży by nastąpił, ale przede wszystkim od strony wygody klientów. A z tego punktu widzenia to jeszcze nie jest czas na tego typu decyzje.
TOK FM - 5 czerwca 2013
Powrót do "Wiadomości" / Do góry