Zdaniem senatora, rząd, Donald Tusk powinien spróbować wrócić do dialogu ze związkami i w ramach tego dialogu rozważyć również sprawę zmniejszenia liczebnej obecności związków zawodowych w zakładach pracy. - Wszystko jest do rozmowy, ale spokojnie - podkreślił. Jeżeli się to zrobi gwałtownie, to będzie to oznaczało olbrzymie trudności w funkcjonowaniu związków zawodowych, dlatego, że pracownik, który będzie musiał wyjąć z kieszeni składkę znacznie mniej chętnie to zrobi niż teraz, kiedy ona jest potrącana – za jego zgodą – z pensji. Najpierw więc trzeba przeprowadzić w porozumieniu ze związkami reformę, która zmniejszy liczbę działaczy na etatach finansowanych przez zakłady pracy. A to jest możliwe, bo np. w wielu krajach zachodnich w zakładach są delegaci związkowi, którzy mają immunitet, prawo do wielu rzeczy, ale swoją działalność organizatorską związki prowadzą poza zakładem pracy, w różnego rodzaju komisjach regionalnych, miejskich, itd.
- Generalnie uważam, że otwarcie nowego frontu walki ze związkami zawodowymi nie jest dobrym pomysłem. Rekomenduję cofnięcie się o parę kroków, zaproszenie związków zawodowych do kompleksowej rozmowy i próbę pójścia w górę inną ścieżką. Oznakowaną - dodał senator.
Polsat News - 26 sierpnia 2013
Powrót do "Wiadomości" / Do góry