Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt



Wiadomości / 05.11.13, 11:58 / Powrót

Ostatni dzwonek dla premiera

Donald Tusk do pewnego momentu wyczuwał ten temat - aferę hazardową rozegrał przykładowo, "odstawił" wszystkie podejrzane osoby - i nagle stracił chyba słuch - stwierdził w programie "Fakty po faktach" w TVN24 Marek Borowski, pytany o aferę nagraniową w PO.
Zdaniem senatora, tego rodzaju kolesiowskie, kumoterskie i korupcyjne zachowania są słabością polskiej demokracji. Gdzie indziej one też mają miejsce, bo polityka niesie ze sobą tego rodzaju niebezpieczeństwa i zagrożenia, są jednak kraje, w których istnieją różnego rodzaju zapory przeciwko takim zjawiskom. Walczy się z nimi, a jeśli takie sprawy wychodzą na jaw, to kończy się to bardzo źle dla tych, którzy brali w nich udział. W Polsce występowały one praktycznie za wszystkich rządów, może pomijając tylko te pierwsze, które miały wielkie poczucie misji, jak rząd Tadeusza Mazowieckiego.
- Zależy mi na tym, żeby ktoś zaczął coś z tym robić - podkreślał senator. Donald Tusk ma jeszcze dwa lata, by podjąć działania. Niektóre były już nawet zapowiadane - przypomniał. Pojawiła się np. koncepcja rady ekspertów, która miała opiniować ludzi do rad nadzorczych, ale zaniechano tego. Jest możliwość stworzenia pewnego sita kontrolującego zatrudnianie w dużych spółkach skarbu państwa.
- Postawione teraz zapory będą obowiązywały także później, wszystko jedno czy premierem będzie Donald Tusk czy kto inny. Jeżeli się tego nie zrobi, to po następnych wyborach będzie to samo, bez względu na to kto wygra. Uważam, że premier, który w tej sprawie zrobi coś trwałego, przejdzie do historii i naprawdę poprawi swoją sytuację wśród wyborców - mówił senator - bo dzisiaj największym zagrożeniem dla rządzących jest nie kryzys i duże bezrobocie. To są problemy, z którymi się walczy - jedni uważają, że dobrze, inni, że nie najlepiej – ale jeśli na to nakłada się kumoterstwo, wykorzystywanie stanowisk i kupczenie nimi, to stanowi to dla ludzi masę krytyczną.
- Dla premiera Tuska ten przypadek to ostatni dzwonek - podkreślił senator.
"Fakty po faktach" - 2 listopada 2013

Powrót do "Wiadomości" / Do góry