Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Wiadomości / 24.02.14, 14:02 / Powrót

W TVN 24 o sytuacji na Ukrainie

Komentując ostatnie wydarzenia na Ukrainie w programie "Fakty po faktach" w TVN 24 Marek Borowski stwierdził, że z rewolucją jest tak, że albo pożera własne dzieci, albo prowadzi do zupełnego chaosu, albo się udaje. Teraz bardzo dużo będzie zależało od głównych figur w dawnej opozycji, która w tej chwili praktycznie przejęła władzę. Tymoszenko, Kliczko, Jaceniuk, Tiahnybok albo w miarę szybko przejdą do działań pozytywnych, to znaczy opanowania sytuacji, wprowadzenia pewnego porządku w kraju, albo zacznie się chaos.
Pytany o rolę Julii Tymoszenko, senator zwrócił uwagę, że od początku nawoływała ona Ukraińców, a w szczególności Majdan, żeby nie prowadzić żadnych rozmów z Janukowyczem, tylko "pogonić bandytę", czyli tak naprawdę zachęcała ich do zbrojnych wystąpień, bo inaczej nie dałoby się tego zrobić. Zdaniem senatora, z jednej strony trzeba podzielić jej pogląd, że Janukowycz i cała kamaryla, która powstała wokół niego, w niebywały sposób, nieuczciwie wzbogaciła się na oczach narodu. Z drugiej jednak strony trzeba pamiętać, że z sondażu, jaki niedawno zrobiono na Ukrainie wynika, iż podział na tych, którzy chcą stowarzyszenia z Europą i tych, którzy nie chcą, jest mniej więcej pół na pół. Janukowycz ma też jeszcze spore poparcie. - W takich sytuacjach ostry radykalizm i traktowanie każdego, kto ma inne zdanie jako wroga, którego trzeba zniszczyć, a to jest logika rewolucji, będzie bardzo ryzykowne - podkreślił.
Jak przeciwdziałać złemu obrotowi sytuacji? - Unia Europejska, która długo się zbierała, w końcu się zebrała i zrobiła dużą rzecz - ocenił senator. W tej chwili, ponieważ już się zaangażowała, ma w ręku silne argumenty, dlatego, że opozycja, która obecnie dochodzi do władzy, będzie gwałtownie potrzebować pomocy Unii – politycznej, prawnej, finansowej, w przeprowadzaniu reform itd. Unia może więc powiedzieć: "tak, ale". Ale musicie sytuację uspakajać, docierać ze swoim programem do różnych środowisk, musi powstać rząd, itd. Muszą także odejść już ludzie, którzy pilnują Majdanu.
Zdaniem senatora, Polska, która już odegrała sporą rolę w tej sprawie i, jak podkreślił, trzeba oddać ministrowi Sikorskiemu cześć za to co zrobił razem z innymi ministrami, powinna znowu odbyć turę rozmów z przywódcami europejskimi, by ustalić, co dalej.
Pytany o stanowisko Rosji senator zwrócił uwagę, że tworzy się tego rodzaju klimat, iż bez opanowania sytuacji wewnątrz Ukrainy, albo gdy będą zdarzały się prowokacje (np. ostrzelanie rosyjskiego autokaru itp.), Rosja powie, że tego nie można tolerować i ona musi bronić rosyjskich obywateli. Takie niebezpieczeństwo istnieje, więc tym bardziej akcja Unii Europejskiej powinna być kontynuowana. - Tak jak powiedział minister Sikorski przedstawicielom Majdanu, że jak nie podpiszą porozumienia, to wszyscy będą martwi, tak teraz trzeba jasno powiedzieć: Jak nie opanujecie sytuacji, nie zwrócicie się również do obywateli na wschodzie, by zrozumieli, o co wam chodzi, (czyli o to, żeby Ukraina przestała być bankrutem), to będziecie mieli znacznie poważniejszy kłopot.
"Fakty po faktach" - 22 lutego 2014 ,

Powrót do "Wiadomości" / Do góry