Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Wiadomości / 29.06.14, 22:51 / Powrót

Polska staje się krajem podsłuchów

Pytany w stacji Polsat News, czy taśmy opublikowane przez tygodnik „Wprost" zrobiły na nim wrażenie Marek Borowski stwierdził, że wrażenie na nim zrobiło to, iż Polska staje się krajem podsłuchów. Jestem tym przerażony – dodał – dlatego, że właściwie od lat prawie wszystkie afery albo tzw. afery opierały się na nielegalnych podsłuchach, przy czym w zdecydowanej większości ujawnienie ich treści nie służyło ochronie interesu publicznego.
Na pytanie, kto za tym stoi, senator odpowiedział, że wieloletnie doświadczenie mówi mu, iż w Polsce wszelkie afery, spiski albo rzekome spiski, które wychodzą na jaw, biorą się z reguły nie z jakiejś precyzyjnej pracy czy pomysłu, który był latami szlifowany przez służby itd. tylko albo z głupoty, albo z żądzy zysku. Zdaniem senatora, ta wersja jest najbardziej prawdopodobna i nie trzeba mnożyć bytów ponad potrzebę. Już dzisiaj widać, że nagrywający na tym zarobili. Być może ci, którzy prezentują się jako dziennikarze śledczy, mieli pomysł, żeby zastawić sieć i następnie sprzedać nagrania korzystnie jakiejś gazecie. A „Wprost” publikując je stało się gazetą bulwarową.
Senator powiedział, że ma problem z odnoszeniem się do treści tych rozmów, mamy bowiem do czynienia z nielegalnym podsłuchem, co jest przestępstwem. Mamy też do czynienia z udostępnianiem owoców tego przestępstwa szerokiej publiczności, co również jest przestępstwem, które może być usprawiedliwione jedynie dbałością o interes publiczny. Tymczasem zdecydowana większość tych tekstów nie ma nic wspólnego z interesem publicznym, lecz ma charakter plotkarski. - Odmawiam analizowania szczegółów tych rozmów, bo wtedy biorę w tym udział - podkreślił. Zwrócił jednak uwagę, że jest w stenogramach kilka fragmentów, które zahaczają o naruszanie prawa czy wręcz o przestępstwo i premier Donald Tusk powinien się do nich odnieść. Chodzi np. o słowa ministra Sienkiewicza o biznesmenie Jakubasie, że można go „jeszcze bardziej okraść”, co oznacza, że można użyć organów państwa do nękania go. Zdaniem senatora, premier powinien oświadczyć, że nie będzie się zajmował wulgaryzmami – to jest kłopot dla tych, których podsłuchano - i nie będzie się zajmował tym, co kto o kim powiedział – jakby to nie było sensacyjne wewnątrz Platformy. Natomiast w tych kilku przypadkach, kiedy mamy do czynienia z naruszaniem prawa lub chęcią naruszania prawa szybko przeprowadzi dokładne dochodzenie. Tego w wystąpieniu premiera zabrakło, natomiast za dużo było w nim odwoływania się do „ciemnych sił”, które stoją za podsłuchami, ponieważ nie jest to poparte żadnymi dowodami - uważa senator.
Marek Borowski nie przewiduje, by taśmy opublikowane przez "Wprost" mocno przemeblowały polską scenę polityczną. Przypomniał, że zawsze jak się pokazują takie taśmy to na początku wybucha ogromna sensacja, a potem ludzie, którzy patrzą na sprawę trzeźwo, dochodzą do wniosku, że nie jest to może miłe, co tam przeczytali, ale nie jest to też powód, żeby na daną partię nie głosować. Natomiast w dłuższym okresie to jest jeszcze jeden kamyczek, który osadza się w świadomości społecznej i powoduje, że inne działania obozu rządzącego, w tym wypadku Platformy Obywatelskiej, będą się spotykały z większą rezerwą. Drugi skutek jest taki, że ludzie, którzy nie chodzili na wybory, ponieważ uważali, że polityka nie jest im do niczego potrzebna, albo jest brudna itd. są zachęceni do pójścia i zagłosowania na partię antyestablishmentową, np. Nową Prawicę Korwina-Mikke.
Polsat News - 29 czerwca 2014

Powrót do "Wiadomości" / Do góry