Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Wiadomości / 20.07.14, 16:11 / Powrót

Byłoby miodem na moje serce, ale...

Komentując w "Faktach po faktach" w TVN 24 zjednoczenie na prawicy Marek Borowski stwierdził, że PiS stworzył sobie w tej chwili bardzo dobry punkt wyjścia do wyborów samorządowych. Zdaniem senatora, jest to dla Platformy, osłabionej przede wszystkim ostatnią aferą podsłuchową, poważne wyzwanie, w związku z tym musi ona dzisiaj wziąć się w garść i przestać hamletyzować.
Senator uważa, że Donald Tusk nie powinien myśleć o stanowisku w Unii Europejskiej, nie ma bowiem w Platformie lidera – Tusk się go nie dochował - który byłby w stanie zastąpić go w sytuacji różnego rodzaju tendencji odśrodkowych, które w Platformie istnieją, ale są obecnie przygaszone.
- Aczkolwiek byłoby miodem na moje serce i na wszystkich proeuropejsko nastawionych Polaków, że oto Polak stoi na czele Rady Unii Europejskiej, ale dojście do władzy koalicji radykalnych partii prawicowych byłoby dla Polski dużym nieszczęściem. Ta koalicja, nawet jak wygra, nie będzie bowiem mogła rządzić sama. Będzie musiała szukać partnera i stanie się nim partia Korwina-Mikke, choć PiS się zarzeka, że nie - podkreślił senator.
Marek Borowski przypomniał, że przed wyborami w 2005 r. tym, co mówili, że możliwa jest koalicja PiS z Samoobroną, zarzucano, że plotą bzdury, a Jarosław Kaczyński wypowiadał się o Samoobronie w najostrzejszych słowach. Potem się jednak okazało, że władza kusi i Samoobrona pasuje PiS na koalicjanta.
Marek Borowski uważa, że Platforma ciągle jeszcze ma szanse na sukces, pod warunkiem, że na ostatni rok przed wyborami opracuje konkretny program działań, w tym także wyciągnie wnioski z afery podsłuchowej. Jeśli chodzi o lewicę, która też się jednoczy, daleko jest według niego do tego, żeby przejęła ona część elektoratu PO, bo ani SLD ani Twój Ruch nie mają programu, który byłby przekonujący dla wyborców. - To są szczątki programu. Nie wiadomo też, czy przy wyborach samorządowych partie te wystawią wspólne listy do samorządów wojewódzkich. Jeżeli tak, to będzie to pierwszy krok na drodze do wspólnego wystąpienia w wyborach parlamentarnych. Jeżeli nie, to sytuacja będzie taka, jak do tej pory.
"Fakty po faktach" - 19 lipca 2014

Powrót do "Wiadomości" / Do góry