Senator dodał, że jeśli chodzi o prezesa Kaczyńskiego, to niczego innego się po nim nie spodziewał. Prowadzi tę politykę - wzbudzania nieufności w społeczeństwie - od 20 lat. Natomiast w przypadku Leszka Millera to jest wielkie rozczarowanie, gdyż do tej pory w sytuacjach, kiedy chodziło o rację stanu, SLD zachowywał się przyzwoicie.
Senator podkreślił, że jeżeli chce się zakwestionować uczciwość wyborów – nie w jakiejś gminie, lokalnych, bo to się może zdarzyć, tylko generalnie - to trzeba mieć bardzo twarde dowody, bo inaczej ludzie przestają wierzyć w państwo. To że padł system komputerowy, to nie jest dowód. To jest inna bajka, inny temat. - Odpowiedzialny polityk zachowuje spokój w takiej sytuacji, krytycznie odnosi się do faktu, że tak wybierano operatora systemu komputerowego, natomiast nie podjudza społeczeństwa, bo to się nikomu nie opłaci, w przyszłości również tym, którzy tak postępują - mówił senator. Jego zdaniem politycy, którzy ośmielili się publicznie stwierdzać, że wybory są zafałszowane i trzeba je powtórzyć sami się zdyskwalifikowali. Historia pokazuje, czym się kończy podjudzanie społeczeństwa - przypomniał.
Polsat News, TVN24
Powrót do "Wiadomości" / Do góry