PiS doznało, zdaniem senatora, umiarkowanej porażki, ponieważ choć więcej ludzi na niego głosowało, to w sejmikach go praktycznie nie ma. Straciło też prezydenturę Radomia, które to miasto było wizytówką tej partii oraz Elbląga. Natomiast największym przegranym jest SLD, który w sejmikach zachował tylko "resztówki", ma też mniej prezydentów miast.
Komentując wygraną Roberta Biedronia w Słupsku senator podkreślił, iż potrafił on przemówić do wyborców, uderzył w czułą strunę mówiąc, że chce skończyć z układami w mieście, że o stanowiskach będą decydowały kwalifikacje, kompetencje, będzie się dbało o zwykłych ludzi, będzie się z nimi rozmawiało. Okazało się, że słupszczanie tego właśnie oczekują. To, czy Biedroniowi uda się spełnić obietnice i uwolnić władze samorządowe w Słupsku od partyjniactwa, zależeć będzie zdaniem senatora m.in. od tego, jakich dobierze sobie współpracowników, w tym przede wszystkim wiceprezydentów. - Ważne, żeby umiał ocenić, czy są to ludzie, którym chce się pracować i którzy mają podobny jak on sposób podejścia do samorządu. Musi też być ofensywny w dobrym rozumieniu tego słowa, tzn. poddawać różne projekty dyskusji publicznej. To angażuje ludzi i pokazuje inną jakość - podkreślał senator.
TVP Info-1 grudnia 2014
Powrót do "Wiadomości" / Do góry