Marsz 13 grudnia pod fałszywym hasłemKażdy ma prawo demonstrować, jest to naturalna cecha systemu demokratycznego, ale hasło, pod którym PiS zamierza maszerować 13 grudnia w Warszawie, jest fałszywe i szkodliwe - stwierdził
Marek Borowski w "Faktach po faktach" w TVN24. Senator zgodził się z tezą, że system demokratyczny w Polsce jest mocno niedoskonały i Polacy, co pokazują różne badania, a także np. frekwencja wyborcza, nie są nim zachwyceni. Tyle że - jak podkreślił - trzeba wykorzystywać istniejące możliwości w ramach tego co jest, natomiast Jarosław Kaczyński kwestionuje wszystko. Tak jak zapowiedział, nie przychodzi do Bronisława Komorowskiego, nie rozmawia z nim, nie podaje mu ręki, ponieważ, jak utrzymuje, został on wybrany na prezydenta przez nieporozumienie. Tamte wybory nie były jednak przez nikogo podważane, łącznie z samym prezesem Kaczyńskim, albo więc chcemy ulepszać demokrację i w związku z tym wychodzimy z propozycjami, rozmawiamy, witamy się, albo chodzi o coś zupełnie innego.
Senator przypomniał, że Jarosław Kaczyński od lat buduje pozycję swoją i PiS-u na kwestionowaniu a to ładu demokratycznego, a to instytucji demokratycznych, a to wykorzystując w debacie publicznej takie sformułowania, jak zamach smoleński. Wiadomo więc było, że zarzut, iż wybory zostały sfałszowane, z którym wystąpił już następnego dnia po głosowaniach, kiedy nie miał do tego żadnych podstaw, będzie przez dłuższy czas motywem przewodnim jego działalności.
Marek Borowski ma nadzieję, że marsz PiS, podobnie jak marsze organizowane przez tę partię w poprzednich latach, nie zakończy się zamieszkami. Zwrócił jednak uwagę, że nie trzeba koniecznie wprost podżegać: idźcie i zajmijcie komisję wyborczą. Wystarczy powiedzieć, że wybory zostały sfałszowane i wskazać palcem z trybuny sejmowej: to wyście sfałszowali. To powoduje, że ludzie nieodpowiedzialni zaczynają wychodzić na ulice i atakować instytucje publiczne.
TVN24 - 6 grudnia 2014Powrót do "Wiadomości" /
Do góry