Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Wiadomości / 22.05.15, 12:53 / Powrót

Wiedza wyuczona kontra wiedza nabyta

Komentując na gorąco w "Gazecie Wyborczej" II debatę prezydencką Marek Borowski stwierdził, że między Bronisławem Komorowskim a Andrzejem Dudą widać było jedną zasadniczą różnicę. Mianowicie, pierwszy posługiwał się wiedzą nabytą, a drugi wyuczoną. Przy czym w przeciwieństwie do I debaty, w przypadku Andrzeja Dudy widać było pracę jego sztabu. W ocenie senatora, w wykonaniu Bronisława Komorowskiego najlepsza była trzecia część debaty, dotycząca polityki zagranicznej, ale i w drugiej dobrze dawał sobie radę (temat emerytur), mimo że to Andrzej Duda był w ofensywie. Na propozycję renacjonalizacji banków Bronisław Komorowski powinien zareagować bardziej zdecydowanie, zapytać, czy ma pan na to pieniądze (100 mld zł). Skwitować: chociaż pan ma na wszystko pieniądze. Zabrakło też pytania, ile będzie kosztować podwyższenie kwoty wolnej od podatku i 500 zł na każde ubogie dziecko, a takich dzieci jest według Andrzeja Dudy 36%. Jak obliczył senator byłoby to ok. 36 mld zł rocznie. Więc aż się prosiło to wypunktować. Z innych szczegółowych kwestii, zdaniem senatora Bronisław Komorowski ładnie wyszedł z pytania o podatki - dotyczyło ono ich podwyższania, a prezydent mówił o obniżaniu. Natomiast Andrzej Duda rozłożył się zupełnie odpowiadając na pytanie o przemoc domową.
Marek Borowski zwrócił uwagę, że pierwsza część debaty mogła być bardziej interesująca, bo dotyczyła kwestii światopoglądowych. Rozczarowała go jednak Moniką Olejnik, która wymyśliła - w sensie treści - dobre pytania (o Smoleńsk, holokaust, in vitro), ale zadawała je w sposób, który pozwalał kandydatom na prezydenta mówić o czymś innym. Dzięki temu, że pytania zostały tak zadane, Andrzejowi Dudzie udało się trochę uratować swój wizerunek. Zwrócił też uwagę, że pytanie Justyny Pochanke dotyczące imigracji do Polski zostało zadane wraz z odpowiedzią. Jak stwierdził senator, jest problem imigrantów w ogóle, jest pytanie, czy Polska zgadza się na ich liczbę. Natomiast to, czy Polska przyjmie chrześcijan syryjskich jest zupełnie inną kwestią. Jakże Polska katolicka mogłaby ich nie przyjąć?
Jak ocenił senator, Andrzej Duda był generalnie nerwowy, a na końcu debaty chaotyczny. W ostatniej wypowiedzi chciał powiedzieć jak najwięcej, o wszystkim co robił i co zrobi, natomiast Bronisław Komorowski zaprezentował się jako mąż stanu.

Wyborcza.pl

Powrót do "Wiadomości" / Do góry