Zmiany w rządzie są według senatora reakcją na ujawnienie podsłuchów. Premier Kopacz nie chciała w kampanii wyborczej mieć na pierwszej linii osób, które będą atakowane cytatami z taśm. W związku z tym zastąpiła ich innymi ministrami, ale przejdzie to bez większego echa, ponieważ rolą tych ministrów jest dokończenie spraw, które w tych resortach zaczęto wcześniej. Pewnym problemem jest to, że nie wszyscy w PO pogodzili się z decyzją pani premier. - Jeśli odeszli z pierwszej linii – formalnie na własną prośbę, ale premier złożyła im propozycję nie do odrzucenia – to trudno mi sobie wyobrazić, że będą liderami w swoich okręgach. Ale nie trzeba ich wyrzucać z list, niech wyborcy ich ocenią - mówił senator.
Marek Borowski pozytywnie ocenił kandydatkę Platformy na marszałka Sejmu. Małgorzata Kidawa-Błońska to według niego osoba spokojna, zrównoważona i doświadczona w pracy parlamentarnej. Przetargi wokół jej kandydatury spowodowane są z jednej strony tym, że PSL chce tradycyjnie coś ugrać (jakieś stanowiska wiceministrów), a PiS - wsadzić nogę w drzwi i trochę namieszać.
Komentując zmiany na scenie politycznej, wysokie poparcie dla ruchu Pawła Kukiza oraz różnorodne opinie ekspertów na ten temat senator stwierdził, że nastąpiła zbitka dwóch zjawisk. Jedno – to trudna sytuacja gospodarcza kraju. W ciągu ostatnich trzech lat przeciętny wzrost PKB wynosił 2,3%. Jak na Polskę jest to za niski wzrost, który powoduje zwiększanie się bezrobocia - podkreślił senator. Najbardziej dotknęło ono ludzi do 30 lat, wśród których co czwarty jest bezrobotny, przy ogólnym wskaźniku 12%. Drugie - to nieprzyzwoitość polityków, pustosłowie prezentowane przez nich w mediach i partyjniactwo. - Ta zbitka spowodowała, że wielu ludzi pomyślało: ten system jest do niczego. Trzeba go zmienić i Kukiz się w to wstrzelił z hasłem "rozbić ten beton". Inne interpretacje to tworzenie bytów ponad potrzeby - uważa senator.
"Sygnały Dnia" - Polskie Radio; 17 czerwca 2015
Powrót do "Wiadomości" / Do góry