Jednocześnie swoimi wypowiedziami i postępowaniem daje on do zrozumienia, że w ramach swoich uprawnień będzie kształtował prawo zgodnie z oczekiwaniami Episkopatu, ignorując to, że państwo powinno uwzględniać różne światopoglądy obywateli. To wszystko zniechęca mnie do formułowania jakichkolwiek życzeń i nadziei. Będę się cieszył, jeśli mój pesymizm okaże się przesadny.
"Gazeta Wyborcza" - 4 sierpnia 2015
Powrót do "Wiadomości" / Do góry