– Dotychczasowe działania prezydenta pokazywały, że jest wiernym funkcjonariuszem partyjnym, że niewiele ma wspólnego z poczuciem obowiązku jako prezydent, który powinien być ponad partiami i w razie kryzysu powinien działać nad rozwiązaniem go.
„Kompromitacja PiS-u”
– Problem jest w tym, że Sejm już wybrał pięciu sędziów i wszelkie opowiadanie, że wybrał ich bezprawnie, jest nic niewarte – uważa senator. Jak wyjaśniał, to, czy sędziowie zostali wybrani prawnie czy bezprawnie, rozstrzyga „nie prezes Kaczyński, ani marszałek Sejmu, ani prezydent, ani nawet większość sejmowa, tylko Trybunał Konstytucyjny„. – Jeśli ktoś miał wątpliwości, czy to było zgodne z prawem, mógł złożyć w tej sprawie wniosek do TK. I PiS złożył taki wniosek. TK wyznaczył datę posiedzenia na 26 listopada. Tymczasem 25 były wybory, Prawo i Sprawiedliwość odczekało parę dni, zorientowało się, że ma bezwzględną większość w Sejmie i uznało, że Trybunał jest im do niczego niepotrzebny. Wycofało skargę z TK. To kompromituje tę partię, PiS pokazało, że ścieżka prawna jest zbędna i można siłą załatwiać tego typu sprawy – tłumaczył gość Grzegorza Chlasty.
„Działanie w złej wierze”
– Do tego dochodzi jeszcze to, że prezydent nie przyjmował ślubowania od sędziów, bo twierdził, że ustawa, która została przyjęta budzi duże wątpliwości prawne – komentował. Jak przypomniał, prezydent został zaprzysiężony 6 sierpnia i od tego momentu miał bardzo wiele czasu, żeby tę ustawę skierować do Trybunału. – Nie zrobił tego, ale odmawiał ślubowania, do czego nie miał prawa. Jak popatrzymy na to trochę historycznie to widać, że PiS i prezydent, który wykonywał polecenia Jarosława Kaczyńskiego, działali w złej wierze – uważa Marek Borowski.
Senator przypomniał, że minister Dera nie tak dawno wypowiadał się, że prezydent rozważa zaprzysiężenie trzech sędziów, których kadencja zaczęła się 6 listopada i to mogłoby rozwiązać ten konflikt. – Nie wykluczam, że prezydent rozważał takiego rozwiązanie, natomiast podejrzewam, że otrzymał polecenie od prezesa Kaczyńskiego, żeby się z tego jak najszybciej wycofać i się wycofał – skomentował.
„Sejm anulował wybór, którego sam dokonał”
– Moim zdaniem ci sędziowie nie są sędziami, z tego samego powodu, z którego mówiło się tak o poprzednich – bo ustawa była niekonstytucyjna – mówił senator. – Prezydent nie sprawdził konstytucyjności w Trybunale, tylko mówił. Więc teraz ja mówię, że uchwała, która umożliwiła ponowny wybór sędziów, jest bezprawna. Bezprawna, bo ustawa mówi jasno, kiedy wygasa mandat sędziego. Ten mandat wygasa w wypadku śmierci, zrzeczenia się, ew. kary dyscyplinarnej nałożonej przez sam Trybunał. Sejm nie ma uprawnień, żeby anulować wybór, którego sam dokonał – zaznaczył gość RDC.
„Zwiększą deficyt, żeby zrealizować obietnice”
– To jest sprawa z jednej strony zadziwiająca, a z drugiej domyślam się, o co chodzi. Nie ma pieniędzy na realizację tych bardzo rozrzutnych obietnic, które PiS składał w czasie kampanii – ocenił Marek Borowski. Jak wyjaśniał, te obietnice będą realizowane z długu publicznego. – Trzeba zwiększyć deficyt, żeby wypłacić te pieniądze. To spowoduje zwiększenie odsetek, które państwo będzie płaciło za zaciągnięty dług. Odsetki pogorszą sytuację budżetu i konsekwencją będzie ograniczanie innych wydatków – na zdrowie, edukację, pomoc społeczną. Zamienił stryjek siekierkę na kijek – skomentował senator. W jego ocenie, całe społeczeństwo będzie musiało za to zapłacić.
RDC - 3 grudnia 2015
Powrót do "Wiadomości" / Do góry