Nawiązując do uwag komentatorów, którzy wytykali ministrowi, że wśród krajów, z którymi Polska będzie współpracowała, na pierwszym planie wymienił Wlk. Brytanię, Marek Borowski stwierdził, że z dobrą wolą przyjmuje wyjaśnienia ministra przekazane na konferencji prasowej, iż chodziło mu o to, że z Wielką Brytanią do tej pory było za mało kontaktów, a teraz będzie więcej. _ Bez Unii Europejskiej Polska straciłaby właściwie wszystko. W UE powinniśmy być aktywni, żebyśmy nie byli ogrywani. Ale Unia to przede wszystkim Niemcy i Francja. Bez nich nie ma Unii. Bez Wielkiej Brytanii będzie gorzej, ale można to sobie wyobrazić. Zresztą kiedyś jej w Unii nie było. W związku z tym tutaj trochę za mało było akcentu na to jądro Unii Europejskiej, ale nie czepiam się. Zadecyduje praktyka - podkreślał senator.
Krytycznie natomiast ocenił Marek Borowski zawarte w expose uwagi na temat polityki wewnętrznej rządu oraz wypowiedzi pani premier. - W sprawie tzw. uchodźców ukraińskich – to jest historia w sumie zabawna. Najpierw pani premier mówiła o milionie uchodźców, co wszystkich zdumiało, a potem wicepremier Morawiecki, który był w Davos, zredukował tę liczbę do 350 tys. Minister Waszczykowski już nie mówił o uchodźcach, tylko ludziach, których przygarnęliśmy. Nie ma to nic wspólnego z tematem uchodźców, z którym boryka się w tej chwili UE - podkreślał.
Nieporozumieniem nazwał też senator wyjaśnienia ministra, że ostatnie krytyczne opinie o Polsce są spowodowane tym, iż polska polityka zagraniczna odzyskuje podmiotowość, stajemy się asertywni. - To jest wygodne tłumaczenie, ale prawda jest taka, że w przypadku każdego kraju polityka wewnętrzna wpływa na sposób jego postrzegania na zewnątrz. I niestety, to co robi w stachanowskim tempie obecna ekipa rządowa, a przede wszystkim to, co robi z Trybunałem Konstytucyjnym wzbudziło wątpliwości i obawy. Opowiadanie o tym, że my właśnie wstajemy z kolan i dlatego wszyscy się zdenerwowali jest nieporozumieniem - mówił senator.
Polskie Radio I - Rozmowa Dnia. 29 stycznia 2016
Powrót do "Wiadomości" / Do góry