W niektórych przypadkach, kiedy pomysły napotykają na ostry protest, który grozi rozprzestrzenieniem się i utratą pewnego poparcia, Jarosław Kaczyński wkracza i stwierdza, że to nie może tak być. Trzeba to poprawić. - Jest to charakterystyczne dla Kaczyńskiego – za każdym razem odgrywa rolę człowieka, który pierwsze słyszy. Do tej pory nie wiedział o tym. Np. projekt Sasina dotyczący metropolii warszawskiej. Zupełnie obłędny nie mówiąc o jego politycznym wymiarze. W momencie, kiedy Sasin wystąpił ze szczegółami, Kaczyński powiedział, że w takiej formie to nie. Odgrywa taką rolę, jak kiedyś dobrzy carowie. Źli byli bojarzy, car był dobry. Wkraczał wtedy, kiedy się waliło.
Senator ocenia, że opozycja jest w niełatwej sytuacji, bo wyniki dotychczasowych działań rządu i PiS, pomijając kompromitacje, wpadki, atak na Trybunał Konstytucyjny, nie są dramatyczne w przełożeniu na życie przeciętnego Polaka. - Mamy 500+, troszkę bezpłatnych lekarstw. W sferze materialnej na pewno się poprawiło, bezrobocie spadło, co jest zresztą wynikiem działań poprzedniej ekipy, czyli perspektywy są trochę lepsze, a w sferze nadbudowy nie ma jeszcze efektów negatywnych działań polegających na tym, że rząd zaczyna wszystko kontrolować. W związku z tym opozycja jest w trudnej sytuacji. Może punktowo atakować i protestować, i lepiej, lub gorzej to robi.
Zdaniem senatora, jest jednak najwyższy czas, żeby zacząć wspólnie w opozycji, a nie każdy sobie, budować wizję Polski po PiS-ie w sferze nadbudowy. - Nie mówię o gospodarce czy 500+, bo nie chodzi o to, kto da więcej, ale o takich sprawach, jak trójpodział władzy, służba cywilna, media, zasady działania prokuratury, Trybunał Konstytucyjny. Jeżeli się nie zacznie tego pozytywnego procesu, to opozycja będzie skazana na reaktywność. Czeka co PiS zrobi, a ponieważ robi różne dziwne albo kontrowersyjne rzeczy, to protestuje, ale to nie posuwa nas do przodu - podkreślił senator.
Radio TOK FM - 20 lutego 2017
Powrót do "Wiadomości" / Do góry