Jak podkreślił senator, taka osoba jak premier, która pracuje od rana do wieczora i nie mieszka w Warszawie, ma rodzinę gdzie indziej, musi mieć możliwość szybkiego przemieszczenia się. Co tydzień. Musi się kontaktować z rodziną. Takim, czy innym samolotem – trzeba to ustalić i przyjąć zasady bezpieczeństwa. I skończyć z wykorzystywaniem tego. – Kieruję to do wszystkich partii, bo to nikomu nie służy. Przychodzą następni i słyszą to samo.
Senator podniósł też kwestię wyszkolenia funkcjonariuszy BOR. Jak stwierdził, to jest jakaś nieszczęśliwa organizacja. - Ostatnio zaliczyli ich do SB i chcą im obciąć emerytury – to jest w ogóle skandal. Zwolniono 70 pracowników, przyjęto 130. Mówi się, że kierowca, który jechał z panią premier, kiedy doszło do wypadku w Oświęcimiu pracował w BOR 15 lat. Nie mówi się jednak, że jako kierowca tylko trzy lata. To są ludzie nieocenieni, jeśli są wyszkoleni. A w momencie kiedy się ciągle dokonuje zmian kadrowych, to mamy takie efekty.
Zdaniem senatora, jeżeli kolumna rządowa jechała z prędkością 60 km na godzinę, jak utrzymują funkcjonariusze, doświadczony kierowca, który jeździ kilkanaście lat dałby sobie radę z zaistniałą sytuacją i uniknął wypadku.
Radio TOK FM - Wybory w TOK-u - 26 lutego 2017
Powrót do "Wiadomości" / Do góry