Zdaniem senatora, inicjatywa referendum konstytucyjnego ze strony prezydenta, to temat zastępczy, polityczny chwyt, nie wiadomo przez kogo wymyślony. - Jarosław Kaczyński mówił o zmianie konstytucji, ale raczej z myślą o tym, żeby wygrać następne wybory, uzyskać większość konstytucyjną – samodzielnie albo z kimś - i potem nową konstytucję uchwalić. Wiadomo zresztą jaką, bo PiS ją już proponował. Natomiast referendum zdaje się być samodzielną inicjatywą prezydenta, który nagle postanowił zaistnieć. Będzie to kłopot i dla prezydenta, i dla PiS, ponieważ referendum w tej sprawie jest wątpliwe prawnie - ale z prawem PiS niewiele się liczy. Nie wiadomo, na jaki temat ono miałoby się odbyć, bo konstytucję w Polsce uchwala parlament, a referendum ma charakter zatwierdzający, a nie uchwalający - mówił senator.
Marek Borowski przytoczył - za red. Wrońskim - porównanie propozycji prezydenta do propozycji pirata drogowego, który chce zmienić kodeks drogowy. - Nie podoba mu się, że nie można przejeżdżać na czerwonym świetle, wyprzedzać na pasach, ograniczać prędkość, więc wzywa do publicznej dyskusji na ten temat. Jak dodał senator, dopóki prezydent - w pewnej przenośni - nie wyspowiada się i nie przeprosi za grzechy, których jest autorem, dopóki trzech sędziów, którzy nie zostali włączeni w skład Trybunału Konstytucyjnego - a powinni - nie zostaną tam włączeni, dopóki pani sędzia Przyłębska, która została wbrew prawu wybrana prezesem TK nie przestanie nim być, dopóty nie ma o czym mówić.
Senator ocenił, że pomysł referendum, poza tym, że ma wydźwignąć i wzmocnić wizerunek prezydenta Dudy, ma również pomóc w przykryciu niepraworządnych działań PiS, jak na przykład reforma sądownictwa. - Wszyscy będą się przerzucać pomysłami w sprawie konstytucji i to jest ryzyko. Trzeba skupiać się na pokazywaniu niepraworządnych, sprzecznych z zasadami demokracji działań PiS.
Zdaniem senatora, jeśli referendum, pomijając prawne, konstytucyjne zastrzeżenia, zostanie ogłoszone w ciągu roku to skończy się mizerną frekwencją, czyli właściwie niczym. - Ja bym sobie życzył, żeby było połączone z wyborami samorządowymi, bo wtedy będzie frekwencja, tyle że głosowanie zamieni się w plebiscyt „za” lub „przeciw” PiS-owi i PiS ten plebiscyt przegra, o czym wie już dzisiaj.
Jak podkreślił Marek Borowski, konstytucja nikomu nie przeszkadzała, wielu pomogła, a przeszkadzali fatalni politycy.
TVN24 - Fakty po faktach; 4 maja 2017
Powrót do "Wiadomości" / Do góry