Zresztą, jak podkreśla senator, w niewielkiej mierze są one zasługą tego rządu. - Jedyny pozytywny efekt to większa ściągalność VAT-u. Natomiast wzrost PKB i spadek bezrobocia związany jest zarówno z polityką poprzedniej ekipy, która redukowała stopniowo deficyt finansów publicznych, jak i poprawą koniunktury w Europie. Z kolei wzrost konsumpcji wynika z niskiej bazy w pierwszym kwartale ubiegłego roku, kiedy nie było jeszcze wypłat z 500+. Potem 500+ przestanie oddziaływać na wzrost konsumpcji. Pewna dynamika jednak się utrzyma, bo rosną płace.
Na plus obecnemu rządowi trzeba też zapisać, według senatora, lepszą absorpcję środków unijnych, dzięki czemu można spodziewać się wzrostu inwestycji publicznych, kluczowe jednak będą inwestycje prywatne, które w zeszłym roku spadły. Zaś na dłuższą metę kluczowa jest sprawa deficytu budżetowego w perspektywie kilku lat. - Mateusz Morawiecki zakłada, że nastąpi spadek deficytu finansów publicznych nawet do 1% PKB w 2020 r., ale nie pokazał, jak chce to osiągnąć. Obawiam się, że tego nie będzie. A to jest problem, ponieważ Polska oscyluje stale w granicach 3% tego deficytu, przez co jest wystawiona na ewentualny szok przy pogarszającej się koniunkturze, bo wtedy możliwości interwencji rządu byłyby bardzo skromne - wyjaśniał Marek Borowski.
#RZECZoPOLITYCE - 19 maja 2017
Powrót do "Wiadomości" / Do góry