Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt



Wiadomości / 14.07.17, 21:55 / Powrót

To jest legislacyjny zamach stanu

Tu nie ma co komentować. To jest legislacyjny zamach stanu – mówił Marek Borowski o poselskim projekcie ustawy o Sądzie Najwyższym. - Kiedy użyłem tego sformułowania półtora roku temu, wtedy, kiedy PiS zaatakował Trybunał Konstytucyjny, wiedziałem do czego to prowadzi, bo zapoznałem się w swoim czasie z projektem konstytucji, który PiS opracował jeszcze przed wyborami i tam to wszystko było napisane. Przestrzegałem wtedy, że dojście PiS-u do władzy będzie miało takie skutki. Spotkałem się z krytyką, że to za ostro, za mocno. Wydaje mi się, że dzisiaj nie ma już żadnych wątpliwości, że to jest tego typu działanie. Do tego, że PiS i niestety również prezydent lekceważą kompletnie konstytucję i uważają, że mogą robić co chcą jesteśmy już przyzwyczajeni. Tej sprawy nie da się komentować w zwykły sposób, tak jak projektu każdej innej ustawy, gdzie jest jakaś dyskusja, wymieniane są argumenty. Tu nie ma tego typu sytuacji.
Jak stwierdził senator, przeciw sędziom toczy się obrzydliwa kampania propagandowa, ale w tej chwili nie ma już co lamentować, oburzać się i dyskutować w tej sprawie. Jego zdaniem, jest już ostatni dzwonek dla wszystkich ugrupowań opozycyjnych prokonstytucyjnych, które mogą się dzielić i różnić w takich sprawach, jak np. podatki, polityka socjalna itd., ale nie różnią się dzisiaj w ocenie działań PiS-u. - I te ugrupowania albo zrozumieją, że trzeba wreszcie spróbować się porozumieć w podstawowych dla ustroju sprawach, albo zostaną pokawałkowane, rozbite i zniszczone. Dlatego, że zmiany, które teraz mają miejsce, nie polegają tylko na tym, że się podporządkowuje sędziów władzy politycznej, ministrowi sprawiedliwości, prezesowi Kaczyńskiemu. Jak przypomniał senator, Sąd Najwyższy ocenia m.in. przebieg wyborów. - To wszystko zmierza do tego, żeby zagwarantować PiS-owi władzę bez względu na to, czy większość ludzi będzie tego chciała, czy nie. Prezes Kaczyński zapowiedział, że trzeba się przyjrzeć ordynacji wyborczej, próby już były podejmowane. Przed nami wybory samorządowe, można się spodziewać, że w ostatniej chwili będą zgłaszane zmiany w ordynacji wyborczej, mające na celu uniemożliwienie opozycji zblokowanie się. Dlatego już dzisiaj musi ona przystąpić do rozmów, działań, które by przygotowały ją na wszelkie niespodzianki.
Marek Borowski podkreślił, że ustawowe rozwiązanie Sądu Najwyższego i wyznaczanie sędziów przez ministra sprawiedliwości jest nie do pomyślenia w demokratycznym kraju. - Węgry czy Turcja jawią się w tym momencie jako kraje przodującej demokracji.
Wyjaśniając znaczenie Sadu Najwyższego dla przeciętnego Kowalskiego, senator zwrócił uwagę na kwestię świadomości prawnej społeczeństwa. - Jest wielu ludzi, którzy w ogóle nie interesują się polityką. Nie mieli do czynienia z sądami, czytają na ten temat opowieści w tabloidach, więc ich to może niewiele obchodzić. Ale bardziej świadoma część społeczeństwa, która bierze udział w wyborach, wie o co tutaj chodzi. A jest rzeczą także ugrupowań prokonstytucyjnych i demokratycznych, bo PiS-u partią demokratyczną już nie można nazwać, uświadamianie, rozmowa z ludźmi, pokazywanie na konkretnych przykładach, co PiS próbuje wygrać. Senator przyznał, że czas rozpatrywania spraw przez sądy jest w Polsce stosunkowo długi, ale - jak dodał - na tle sądów europejskich jesteśmy na poziomie średnim. Nie bierze się też pod uwagę tego, że w Polsce jest ogromna ilość spraw sądowych. - Po transformacji, kiedy można już było się sądzić o wszystko, ludzie się sądzą. Sędziowie muszą rozpatrywać miliony spraw. Reforma powinna polegać na tym, że idzie na to więcej pieniędzy, stosowana jest elektronika, zmienia się tryb pracy i to należy do ministra sprawiedliwości.
Tymczasem, jak podkreślał senator, min. Ziobro chce odegrać się na sędziach, którzy mu przeszkadzają. Np. pani sędzi w Krakowie, która nie chciała skazać na więzienie lekarzy leczących ojca pana Ziobro, który zmarł. - Jest ona publicznie łajana, a biegli, którzy wydawali pozytywne dla lekarzy opinie, są ścigani przez prokuratorów. Tak wygląda polityka w wykonaniu pana Ziobro. Trzeba też pamiętać o wyborach i jasno mówić ludziom, że za chwilę ich wola, ich życzenie, żeby rządzili ci, a nie tamci zostanie zlekceważone - mówił senator.
TVN24 - 13 lipca 2017

Powrót do "Wiadomości" / Do góry