Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Wiadomości / 13.12.17, 21:59 / Powrót

Najwięksi szkodnicy zostaną

Zapewne jakieś zmiany jeszcze będą – większe lub ograniczone, ale obawiam się, że najwięksi szkodnicy w tym rządzie zostaną i będą nadal szkodzić - mówił w Faktach po Faktach w TVN24 Marek Borowski po powołaniu przez prezydenta Andrzeja Dudę rządu Mateusza Morawieckiego. - Decyzja, którą podjęto, wynikała z czystego pragmatyzmu. Zdaje się, ze dyskusja nad tym, kogo odwołać, nie była taka prosta. Pewnie min. Waszczykowski był szybko do odwołania, ale min. Macierewicz już na pewno nie, min. Szyszko też nie – dwaj ulubieńcy dyr. Rydzyka. W związku z tym to musiałoby trwać, a takie trwanie wywołuje różne spekulacje, wewnętrzne podchody i bardzo źle by slużyło PiS-owi. W związku z tym przyjęto wersję, że jest nowy premier, a wszyscy inni zostają, a o tym, kto ewentualnie odejdzie, premier będzie jeszcze dyskutował.
Jak podkreślił senator, ceremonia zaprzysięgania była dość żenująca i bardzo go zasmuciła. - Ci sami ministrowie już dwa lata temu przysięgali na konstytucję, wszyscy kończyli słowami:Tak mi dopomóż Bóg, po czym konstytucję bezczelnie, brutalnie łamali i bezcześcili. Jeśli pan Bóg jest sprawiedliwy, a podobno jest, to rozgrzeszenia nie będzie.
Zdaniem Marka Borowskiego, rozmowy o rekonstrukcji rządu, kto kogo gdzie przesunie, są na rękę PiS-owi, bo wszyscy się tym zajmują, a w tym samym czasie toczy się sprawa sądów.
W ocenie senatora, Mateusz Morawiecki jest dzisiaj politykiem wagi cięższej niż Beata Szydło, która nie potrafiła właściwie nigdzie się poruszać. - W rządzie nikt jej nie słuchał. W ostatniej fazie wszyscy załatwiali sprawy u prezesa Kaczyńskiego. Każdy robił co chciał i myślę, że to też było powodem wymiany. Sądzę, że Morawiecki nie da sobą aż tak pomiatać.
Za niepokojące i kuriozalne uznał jednak niektóre jego wypowiedzi, np. tę o chrystianizacji Europy, którą się będzie zajmował oraz o tym, że prawo nie jest najważniejsze. Ważne jest bezpieczeństwo, wola ludu itd., przy czym Mateusz Morawiecki dał tu jako przykład prawo hitlerowskie. Powiedział, że Hitler też miał prawo i zgodnie z tym prawem mordował ludzi. - To przekracza już wszelkie granice. Prowokuje do tego, żeby zacząć porównywać się w kategoriach Niemiec hitlerowskich. Ostatnio powtórzył bzdurę, że przyjęliśmy milion uchodźców z Ukrainy. Jak to słyszę, to ręce opadają i zastanawiam się, na ile można liczyć na tego człowieka.
Zdaniem senatora, premier Szydło nie będzie się niczym zajmowała. - Nie ma żadnego ministerstwa, a jeśli chodzi o sprawy społeczne, tam prym wiedzie minister Rafalska, która jest w tym gabinecie osobą kompetentną i spokojnie się zachowującą. Natomiast nominacja dla Antoniego Macierewicza pokazała, jak słaby jest prezydent Duda, który, jak podkreślił senator, ma możliwości, ale boi się ich użyć. W momencie, w którym wiadomo było, że nastąpi zmiana rządu prezydent powinien, według Marka Borowskiego, zaprosić do siebie Mateusza Morawieckiego jako przyszłego premiera i postawić mu warunek: powoła go na premiera jeśli w rządzie nie będzie Antoniego Macierewicza. - Prezydentowi wzrosło poparcie, kiedy zawetował ustawy, bo ludzie oczekiwali tego, żeby prezydent był samodzielny. Okazuje się, że starczyło mu siły na dwa miesiące - mówił senator.
Fakty po Faktach - TVN24 - 11 grudnia 2017

Powrót do "Wiadomości" / Do góry