- Aczkolwiek traktowałem to jako wyborczy wabik, to wypowiadałem się o tym pozytywnie. Rzeczywiście nie jest dobrze jeśli projekty, które często podpisuje kilkaset tysięcy obywateli, są odrzucane w pierwszym czytaniu. Jakaś dyskusja w komisji powinna się odbyć. Teraz ten sam PiS faktycznie odrzucił projekt Barbary Nowackiej, bo owszem, 58 posłów głosowało za skierowaniem go do komisji, ale 166 było przeciw, czyli żadnego twardego zdania w tej sprawie nie ma. PO zarządziła dyscyplinę. Można się spierać, czy powinna, czy nie, ale zarządziła. Jeżeli tak, to posłowie, którzy się nie podporządkowali, słusznie ponoszą konsekwencje. Musiała być twarda reakcja, bo w przeciwnym wypadku przy następnym projekcie byłoby powoływanie się na tych, którym nic nie zrobiono za to, że się nie podporządkowali. W przypadku Nowoczesnej sprawa jest bardziej złożona dlatego, że tam nie było dyscypliny w tej sprawie. Mało tego, jak sama pani przewodnicząca Lubnauer przyznała, dwójka posłów mówiła jej, że nie zagłosuje za tą ustawą. Czyli była tam atmosfera pewnego luzu w tej kwestii. No więc część w ogóle nie zagłosowała. W związku z tym wyszedł tu pewien oportunizm wewnętrzny albo brak odwagi, żeby tę sprawę omówić do końca, albo brak doświadczenia. W sumie coś takiego mogło się wydarzyć tylko przy sprawie aborcji, dlatego, że tylko tam mamy głęboki konflikt światopoglądowy. Jak dodał senator, po tym wszystkim rekomendowałby jednak opozycji zarówno parlamentarnej, jak i pozaparlamentarnej, żeby już przestała się biczować. - Prezes Kaczyński przy Nowogrodzkiej pewnie otwiera codziennie szampana. Trzeba z tym skończyć. Rzeczywiście źle wyszło, że ta kwestia nie była omawiana wcześniej, że nie zdeklarowano się. Należy też wyciągnąć wnioski na przyszłość. - Po doświadczeniach, które mamy, uważam że absolutnie trzeba przyjąć zasadę, iż obywatelskie projekty idą do komisji.
Pytany, czy wobec tego zagłosowałby za skierowaniem do komisji obywatelskiego projektu, który by wprowadzał drakońskie kary dla lekarzy i kobiet dokonujących aborcji, stwierdził, że wyraziłby swój pogląd, iż jest absolutnie przeciwny temu projektowi, ale dodałby, iż może są tam fragmenty, które warto omówić. - Trzeba pamiętać, że na posiedzenia komisji zaprasza się ekspertów, którzy rozkładają na czynniki pierwsze pewne propozycje, w związku z tym to przedostaje się do opinii publicznej, która ma wtedy lepszy obraz całej sytuacji. Więc wydaje mi się, że trzeba przyjąć twardą zasadę, bo jak się tego nie zrobi, to potem wychodzą takie „kwiatki”.
TOK FM - 14 stycznia 2018
Powrót do "Wiadomości" / Do góry