- Jest u nas kwestia wysokości płac ministrów, wiceministrów, to się stale powtarza. Jeśli chodzi o wiceministrów mało kto pamięta, że obowiązuje ustawa sprzed ponad 20 lat, która związała płace podsekretarzy stanu z uposażeniem posłów, to znaczy poseł ma zarabiać tyle, ile wiceminister. Jeżeli więc chce się podnieść płace wiceministrom, to trzeba i posłom, a na to nie ma kompletnie zgody. Zatem trzeba to rozdzielić.
Senator skrytykował pomysł, by ministrowie i wiceministrowie, którzy są posłami, otrzymywali dodatkowo połowę pensji poselskiej. - Nie bardzo rozumiem, dlaczego poseł, który jest wiceministrem, ma jeszcze otrzymywać 50 czy 60% pensji poselskiej, a wiceminister, który nie jest posłem, nie wiadomo ile dodatkowo. Tu muszą być jednakowe reguły gry. Wiceministrowie, podsekretarze stanu, to z reguły fachowcy. Czasami są polityczni sekretarze stanu, którzy z kompetencjami mają niewiele wspólnego, ale generalnie są to fachowcy, których trzeba wyciągnąć z różnych instytucji i firm, gdzie zarabiają więcej. Trzeba im ustalić płace na wyższym poziomie i oderwać od płac poselskich. Jeżeli chodzi o ministrów powinna być goła pensja, bo to jest stanowisko polityczne. Niestety u nas jest taka praktyka, że bardzo wielu posłów idzie do rządu, ale nie na stanowiska ministerialne, bo to jeszcze bym zrozumiał, tylko na stanowiska wiceministrów zwanych sekretarzami stanu, co wynika z pewnych układów politycznych – jak jest koalicja, kilka partii, to każda chce mieć swoich ludzi w poszczególnych ministerstwach. Ich odpowiedzialność jest dosyć niska więc podwyższanie im płac byłoby bez sensu - uważa senator.
TVN24; Kropka nad i - 5 marca 2018
Powrót do "Wiadomości" / Do góry