Jak podkreślił Marek Borowski, polityka gospodarcza jest zawsze polityką priorytetów. - Coś jest na pierwszym miejscu, coś na drugim, albo odwrotnie. W tej sytuacji bym zawiesił albo trochę zmniejszył wydatki na strzelnice w każdym powiecie, na co chce się przeznaczyć 2 mld zł i zaczął realizować postulaty, które protestujący zgłaszają, czyli zaproponował stopniowe dochodzenie - do dyskusji, czy w ciągu 2 czy 3 lat - do 500 zł dodatku dla niepełnosprawnych. To jest budżetowo do zrobienia.
Senator zwrócił uwagę na różne liczby, które padają, gdy mówi się o postulatach niepełnosprawnych. Jedni mówią o 280 tys. niepełnosprawnych, inni o 900 tys. - Otóż te 900 tys. to są osoby ze znaczną niepełnosprawnością – bo niepełnosprawnych z dowolną niepełnosprawnością jest ok. 5 mln. Tyle tylko, że wśród tych 900 tys. są tacy, którzy niepełnosprawności doznali już w wieku dorosłym z różnych powodów i tacy, którzy ją mają od urodzenia albo od wieku dziecięcego. Problem tych pierwszych jest do tej pory zupełnie niezałatwiony. Nawet jeśli chodzi o ich opiekunów, którzy otrzymują w dalszym ciągu tylko 560 zł świadczenia pielęgnacyjnego. Notabene PiS zaskarżył tę sytuację do Trybunału Konstytucyjnego i TK orzekł, że nie jest w porządku, iż jedni opiekunowie mają 1400 zł, a drudzy 560 zł. PiS uzyskał wyrok po swojej myśli, ale do dzisiaj nic z tym nie zrobił.
Jak podkreślał senator, to wszystko wymaga poważnej dyskusji. Pokazania, ile kosztów, dla kogo, w jakim czasie i rozpoczęcia realizacji.
- Gdyby chcieć dzisiaj wszystkim 900 tys. osób ze znaczną niepełnosprawnością, chociaż nie sądzę, by to była aż taka liczba, przekazywać co miesiąc te 500 zł, to kosztowałoby 5,4 mld zł. Więc nie 10 mld zł jak szacuje rząd. A jeżeli rozłożymy to w czasie zaczynając np. od 100 zł, to jest około miliarda rocznie - dowodził senator.
Nie tylko w tym wypadku rządowe szacunki okazują się, jak wykazał Marek Borowski, problematyczne. - Rząd przyszedł do niepełnosprawnych i powiedział, że oferuje im a to różne środki higieny za darmo, a to usługi rehabilitacyjne itp. Obliczyli, że średnio rzecz biorąc daje to 520 zł oszczędności w domowym budżecie. Czyli niepełnosprawni chcieli 500 zł, a dostaną 520 zł. Odbyliśmy ostatnio w Senacie długą dyskusję na ten temat i okazuje się, że Narodowy Fundusz Zdrowia, bo to on ma wyłożyć te pieniądze, obliczył, ile to będzie kosztować, a następnie podzielił przez 150 tys. i wyszło mu 520 zł. Pytanie dlaczego przez 150 tys.? Okazuje się, że Fundusz uznał, iż tylko tyle osób będzie z tego korzystać. Świat absurdu.
TOK FM - Wybory w TOKu - 13 maja 2018
Powrót do "Wiadomości" / Do góry