Marek Borowski przekonywał, że każdy protest ma znaczenie: – Państwo nie dają usnąć opinii publicznej, żyć w przekonaniu, że wszystkim to się podoba lub jest obojętne. Po drugie: wśród tych 10 tys. sędziów, których mamy, jest jakaś część oportunistów, ale śmiem twierdzić, że zdecydowana większość chce bronić swojej niezależności, niezawisłości. Dla nich jest rzeczą szalenie ważną, że pojawiają się na ulicach zwykli obywatele, którzy mówią „nie” tej władzy, mówią „nie” tej polityce i mówią „nie” zawłaszczaniu sądów. Jak podkreślił senator, to, że liczba demonstrantów maleje, nie oznacza, że nie mają oni poglądów. - W tym samym czasie przeprowadzane sondaże pokazują, że stosunek do reformy sądownictwa jest negatywny w większości, że poparcie dla ugrupować opozycyjnych jest większe niż poparcie dla PiS.
Marek Borowski zgłosił też propozycję: – Dał nam przykład Jarosław Kaczyński. Organizował miesięcznice smoleńskie. Ja myślę, że my też powinniśmy zacząć organizować miesięcznice: 27. każdego miesiąca przychodzić gwiaździście pod Pałac Prezydencki, tam się zbierać i przypominać prezydentowi, jak haniebne ustawy podpisywał.
Wcześniej senator poprosił zebranych o uczczenie chwilą ciszy pamięci Kory Jackowskiej mówiąc o niej, że była nie tylko wspaniałą piosenkarką i poetką, ale także bardzo odważnym człowiekiem i śmiało formułowała swoje poglądy wbrew opresyjnej władzy.wyborcza.pl
Powrót do "Wiadomości" / Do góry