Od lat oczekuję na jakiegoś poważnego polityka PiS, który w obliczu oczywistej kompromitacji przyjdzie do studia telewizyjnego i - nie to, że będzie grzmiał na swoich kolegów, tego nie oczekuję – ale przyzna, że była to nieprzyjemna wpadka i musimy to sobie wewnętrznie wyjaśnić. To zamykałoby temat. A prof. Karski przychodzi i mówi, że nic się nie stało, po co robić z tego problem? - mówił senator podczas dyskusji z politykami na antenie radia TOK FM. - To jest kompromitacja. To świadczy o tym, że czegoś wewnątrz nie uzgodniono, że istnieje tu dość głęboki konflikt. Zdaniem senatora, jego drugą stroną jest lobby, które mówi: wszystko zrobimy sami. Tymczasem Polska Grupa Zbrojeniowa właśnie zakończyła rok ze 100 mln zł straty. A to miał być wielki europejski koncern. Bez mała największy. - Nie wiem, czy te fregaty są w ogóle potrzebne. Wolałbym aby ta sprawa była przedmiotem szerszej dyskusji publicznej - dodał senator.
Marek Borowski zwrócił uwagę, że na temat przemysłu stoczniowego krążą w Polsce jakieś mity. Faktem zaś jest, iż uległ on głębokiej rekonstrukcji. Przestawił się z produkcji wielkich statków towarowych na inne rzeczy i trzeba to przyjąć do wiadomości, a nie opowiadać, że został zniszczony. Za szkodliwe uznał buńczuczne zapowiedzi, czego to ten przemysł nie będzie robił. - Wtedy kiedy rząd zaczyna wmuszać w stocznie, co mają robić, bo wtedy Polska będzie potężna, to się to źle kończy. Przykładem promy pasażerskie – zapowiedziano, że będziemy potęgą na Bałtyku w ich produkcji. Półtora roku temu położono stępkę w Szczecinie i nadal tam leży. Złożyłem do rządu interpelację w tej sprawie. Odpowiedzi nie ma już trzy miesiące, mimo że rząd ma miesiąc na jej udzielenie.
Wybory w TOK-u Radio TOK FM - 19 sierpnia 2018
Powrót do "Wiadomości" / Do góry