Marek Borowski zwrócił uwagę, iż przy wyborach samorządowych partie polityczne ogłaszają przede wszystkim swoje programy ogólnokrajowe. - Np. jeśli chodzi o szkoły – bardzo dobry projekt PO i Nowoczesnej „złotówka za złotówkę”, to znaczy jeśli samorząd da na posiłki dla uczniów to za każdą złotówkę dostanie złotówkę od rządu. To jest faktycznie program rządowy. Nie ruszy, jeśli opozycja nie będzie rządzić. Podobnie jeśli chodzi o bezpłatny bilet dla uczniów - trzeba go finansować z budżetu państwa, czy też program dla seniorów, walkę ze smogiem, budowę orlików i schetynówek. A przesunięcie uprawnień z marszałka do wojewody w ogóle wymaga objęcia władzy. W „pięciopaku” PiS, który został zgłoszony wcześniej w pięciu punktach, też są programy rządowe. Tylko że rząd ma większe możliwości ich realizacji - dowodził senator.
Marek Borowski przewiduje - i jest dość zaniepokojony tą sytuacją - że PiS będzie mógł ogłosić sukces po wyborach samorządowych, bo wyjdzie z zaklętego kręgu województwa podkarpackiego. - Jeśli się podsumuje słupki poparcia dla PO, Nowoczesnej, SLD i PSL – czterech ugrupowań zdecydowanie antypisowskich - to otrzymuje się więcej niż ma PiS. Problem opozycji polega jednak na tym, że idzie w rozbiciu./.../- Ile województw PiS zdobędzie, nie wiem, ale kilka zdobędzie i głównie dlatego, że SLD i PSL idą do wyborów osobno. Jest radykalna różnica w tej sytuacji i sytuacji, która by powstała, gdyby SLD i PSL stworzyłyby blok, a mogły go stworzyć z powodzeniem, bo to są wybory samorządowe, do sejmików. Nie chcę obciążać żadnego z liderów, dlaczego do tego nie doszło. Przy okręgach od 5 do 8 mandatów do sejmików partie, które nie osiągną dwucyfrowego wyniku, mogą nie mieć ani jednego radnego - podkreślał.
Senator przypomniał też o rozwiązaniu, które zaproponował dla kilku ugrupowań lewicowych, które mogłyby stworzyć koalicję i wystartować z jedną listą w wyborach. Chodziło o to, żeby wyborcy przywiązani do SLD mogli głosować na jego kandydatów, a zwolennicy Razem na kandydatów Razem. - Wystarczyło się umówić co do miejsc na listach. Np. że kandydat Razem występuje zawsze na 5. miejscu. Wtedy być może mieliby jakichś swoich przedstawicieli w sejmikach i mogliby coś zrobić. A teraz wystartują osobno i żadnego nie będą mieli. Jeżeli tak to potrwa do wyborów parlamentarnych będzie to polityka pusta, na nic...
Wybory w TOKu; Radio TOK FM - 9 września 2018
Powrót do "Wiadomości" / Do góry