Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Wiadomości / 14.11.18, 13:27 / Powrót

W sprawie KNF potrzebna Komisja Śledcza

Z jakiegoś powodu szef Komisji Nadzoru Finansowego, Marek Chrzanowski obiecywał stosowanie różnych kryteriów wobec banków, które miały problemy, w zamian za jakieś usługi. W tym przypadku usługa polegała na zatrudnieniu pana Kowalczyka. Ale być może były jeszcze inne usługi – mówił Marek Borowski w TOK FM komentując aferę KNF.
Zdaniem senatora, minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, od razu powinien był poinformować premiera o propozycji korupcyjnej, którą szef KNF miał złożyć Leszkowi Czarneckiemu.
- Nie od dzisiaj znany jest podskórny konflikt czy rywalizacja między premierem a ministrem sprawiedliwości, czyli prokuratorem generalnym. A tę sprawę ma wyjaśniać prokuratura, która informacje o niej otrzymała 7 listopada. Minister od razu powinien był poinformować premiera telefonicznie - podkreślił. Tłumaczenia, że potem był weekend, a w trakcie weekendu Święto Niepodległości są niepoważne. 7 listopada to była środa, był jeszcze czwartek, piątek, sobota...
Prowadzący Poranek Radia TOK FM Piotr Kraśko zaznaczył, że słuchając polityków PiS można mieć wrażenie, iż dymisja Marka Chrzanowskiego zamyka sprawę. - Służby się nim zajmą, prokuratura i koniec. W opinii Marka Borowskiego sprawy tak łatwo nie da się jednak zakończyć. Senator zwrócił uwagę na prawnika, którego zatrudnienia miał chcieć Marek Chrzanowski, w zamian za przychylność KNF wobec banków Leszka Czarneckiego. 
- Sytuacja jest taka, że pojawia się tajemnicza postać pana Kowalczyka, który nie wie, o co chodzi: znam pana Chrzanowskiego, ale o nic go nie prosiłem, powtarza. Tymczasem pan Kowalczyk jest również w Radzie Nadzorczej Plus Banku pana Solorza, ktoś się do niego zgłosił i tam go zatrudnił. Wychodzi na to, że z jakichś powodów, pan Chrzanowski obiecywał stosowanie różnych kryteriów w stosunku do różnych banków, które miały problemy, w zamian za jakieś usługi. W tym wypadku widzimy usługę polegającą na zatrudnianiu pana Kowalczyka, ale być może były i jakieś inne - tłumaczył.
Jak dodał senator, jest to kwestia do wyświetlenia. Jest też pytanie, czy to jest drobna sprawa, w której pan Chrzanowski załatwiał swoje prywatne interesiki - chociaż za ciężkie miliony złotych, które miał zarobić pan Kowalczyk, to nie jest taki malutki interesik - czy jest to część szerszego układu. Zdaniem Marka Borowskiego, prokuratura, której zwierzchnikiem jest Zbigniew Ziobro, nie wyjaśni tego i powinna zostać powołana do tego celu komisja śledcza.
- Nie mam zaufania do prokuratury działającej pod kierownictwem pana Ziobry. Ona już pokazała, że tam, gdzie sprawa jest niewygodna dla władzy, np. kolizji pani premier Szydło, czy śmierci Igora Stachowiaka, to jest dziwnie powolna i mało skuteczna - podkreślił. Jak dodał, komisję śledczą powołuje się, kiedy istnieje zagrożenie, ryzyko, że prokuratura będzie stronnicza, ponieważ sprawa dotyczy wysokich urzędników państwowych. A z takim przypadkiem mamy teraz do czynienia. Jest to więc typowa kwestia dla komisji śledczej, w przeciwieństwie do spraw Amber Gold czy VAT, ponieważ te dotyczą osób wcześniej rządzących i mogłaby nimi zajmować się obecna prokuratura. W obu tych przypadkach komisje śledcze nie są potrzebne.
Afera w aferze?
Jak stwierdził z ubolewaniem senator, podsłuchiwanie, nagrywanie w ciągu ostatnich lat stało się w Polsce normą. - To jest rodzaj gangreny i jak widać, nikt się niczego nie uczy w tych sprawach. Już samo to, że prezes KNF umawia się z szefem, właścicielem instytucji, którą nadzoruje i która ma kłopoty, na rozmowę bez świadków, jest absolutnie niedopuszczalne. Nie wiem w ilu jeszcze przypadkach coś takiego ma miejsce. W każdym razie po takim zaproszeniu Czarnecki, który ma poważne problemy ze swoimi bankami, uznał, że lepiej się zabezpieczyć. To jest gangrena, albo jak „Gazeta Prawna” to nazwała „owrzodzenie rynku”. To jest bardzo niebezpieczne, dlatego że Komisja Nadzoru Finansowego musi być jak żona Cezara. Musi być poza zarzutami. Ma ona wielką władzę w stosunku do banków. Z wypowiedzi Chrzanowskiego wynika, że wewnątrz KNF toczą się ostre spory jak postępować z bankami, które mają kłopoty. Wygląda na to, że Chrzanowski większość KNF miał za sobą, ale jest tam pan Sokal, który ma swoje pomysły.
Zdaniem senatora, sprawa Zdzisława Sokala to jest osobny temat. - Z jednej strony rzeczywiście jest dyrektywa Unii Europejskiej, resolution, która nakazuje wdrożyć do praktyki poszczególnych krajów przepisy, które pozwalają rządom na wniosek Komisji Nadzoru Finansowego przejąć określone banki wtedy, kiedy grożą upadkiem i potężnymi problemami. To jest racjonalne. Tyle że nie wiadomo, czy pan Sokal domagając się ostrego stanowiska wobec banku Leszka Czarneckiego postępował zgodnie z tą dyrektywą, czy też – jak wynika z wypowiedzi pana Chrzanowskiego, miał koncepcję, że wykorzystując tę dyrektywę, trzeba nacjonalizować jak najwięcej banków. Czyli doprowadzić ten bank do bankructwa po to, żeby go przejąć za złotówkę, a potem dofinansować bank, który go przejmie i w ten sposób zwiększyć imperium państwa. Jeżeli to jest ten drugi przypadek, to jest to afera w aferze.
Poranek Radia TOK FM - 14 listopada 2018  

Powrót do "Wiadomości" / Do góry