Zdaniem senatora, to co ujawniły taśmy opublikowane przez „Gazetę Wyborczą” i dalsze doniesienia w tej sprawie to jest dokładnie to samo, czyli działanie na zapleczu. - Ale popełnił pewne błędy. Zgodził się, bo widocznie już nikomu nie mógł tak zaufać jak sobie, na to, żeby brać jakieś pełnomocnictwa, coś podpisywać. Czuł, że ta sprawa jest śliska, w związku z tym nie chciał, żeby zbyt wiele osób było w to zaangażowanych. Wziął pewne rzeczy na siebie i dzisiaj musi się z tego tłumaczyć. Oczywiście, nie chce tego robić osobiście. Udziela wywiadów w stylu, pytanie: jak pan to robi panie prezesie, że jest pan tak krystalicznie uczciwy. I pan prezes odpowiada.
Jak sądzi senator, być może prokuratura w jakimś momencie wezwie Jarosława Kaczyńskiego na przesłuchanie, ale niewiele z tego wyniknie.
- Wiadomo czyja jest prokuratura i po co Zbigniew Ziobro został prokuratorem generalnym. I po co przyjęto ustawę, która daje mu wszelkie uprawnienia dotyczące jakichkolwiek śledztw. Prawdopodobnie będziemy mieli nasilenie działań prokuratorskich w odniesieniu do opozycji. Uważam, że i sam Birgfellner nie jest bezpieczny i że za miesiąc mogą się pojawić zarzuty w stosunku do niego. Jako kraj jesteśmy w dramatycznej sytuacji. Podstawowe instytucje państwa, które są zobowiązane do przestrzegania praworządności tego nie robią i nie będą robić. Teraz widać dopiero, jakie znaczenia miała niezależna prokuratura. Mimo ułomności i różnych błędów, jakie były tam popełniane.
Onet Rano - 15 lutego 2019
Powrót do "Wiadomości" / Do góry