Strona główna
Wiadomości
Halina Borowska - Blog żony
Życiorys
Forum
Publikacje
Co myślę o...
Wywiady
Wystąpienia
Kronika
Wyszukiwarka
Galeria
Mamy Cię!
Ankiety
Kontakt




Wiadomości / 29.09.19, 14:10 / Powrót

O zdrowiu i klimacie w Faktach po Faktach

W sprawach zdrowia PiS się nagle obudził. Podjął ten temat na ostatniej prostej przed wyborami. Nie podejmował go przez 4 lata - mówił Marek Borowski w Faktach po Faktach w telewizji TVN24.
Jak dowodził senator, wbrew temu, co utrzymują politycy PiS, nie jest lepiej w służbie zdrowia, a potwierdzają to wszelkiego rodzaju dane statystyczne, a także odczucia ludzi. Ostatni sondaż w tej sprawie pokazuje, że ponad 60 proc. Polaków uważa, że w ciągu 4 lat rządów PiS w służbie zdrowia nie tylko się nie poprawiło, ale pogorszyło i nie jest to odczucie subiektywne. Np. kolejki do specjalistów wydłużyły się średnio mniej więcej o 2/3, z 2,5 miesiąca do 4 miesięcy. Wprawdzie rząd zdecydował, że zostaną zwiększone nakłady na zaćmę, tomografię i wymianę stawu biodrowego, co pozwoliło skrócić tam kolejki, tyle że generalnie nie dołożył na to pieniędzy do Narodowego Funduszu Zdrowia. Więc to się odbyło kosztem innych zadań. W efekcie mamy znaczny wzrost zadłużenia szpitali – ministerstwo nawet nie podaje tego zadłużenia, bo to by źle świadczyło o sytuacji, a lekarze nadal uciekają do pracy za granicę.
Projekty min. Radziwiłła - tzw. sieć szpitali, a także przeniesienie opieki lekarskiej po godzinach do Szpitalnych Oddziałów Ratunkowych skończyły się dramatem. - Na SOR-ach umierają ludzie. Inni nie mogą dostać pomocy przez 10 godzin, albo po 2 dni czekają po jakichś gabinetach. I jednocześnie premier Morawiecki chwali się zerowym deficytem budżetowym w przyszłym roku. W tej sytuacji to jest nieprzyzwoitość. Budżet musi równo obsługiwać potrzeby indywidualne, czyli np. 500+ czy inne szczególne dodatki dla ludzi, jak i potrzeby zbiorowe, czyli zdrowie i edukację. Te dwie dziedziny PiS kompletnie zawalił - podkreślał senator.
Marek Borowski odniósł się również do demonstracji w obronie klimatu i wypowiedzi polityków partii rządzącej w tej sprawie. - Na całym świecie odbywają się demonstracje związane z klimatem, na których uczestnicy domagają się od polityków bardziej zdecydowanych działań w tym zakresie. W Polsce to nie jest tak silne jak gdzie indziej, ale jest. Młodzież również to widzi i chce się pokazać, chce zademonstrować. W innych sprawach, np. ACTA, też protestowała. Pytanie kto za tym stoi już jest niebezpieczne, już uruchamia jakieś siły, pana Mariusza Kamińskiego, żeby poszperał. Dajmy temu pokój, zastanówmy się: mają rację czy nie, jesteśmy w stanie coś z tym zrobić, czy nie - mówił senator.
Komentując wypowiedź prezydenta Macrona o Polsce jako hamulcowym ekologicznych zmian senator stwierdził, iż wolałby, żeby prezydent Francji wyraził to inaczej. Zwrócił jednak uwagę na kontekst tej wypowiedzi - jej adresatem byli demonstranci we Francji, którzy zarzucili mu zbyt słabe działania w tej dziedzinie. Broniąc się Macron powiedział, że robi bardzo dużo, ale nie może wszystkiego, bo są hamulcowi, jak Polska.
Jak jest naprawdę? - Premier Morawiecki powiada, że zrobiliśmy ogromny wysiłek, bo od 1990 r. bardzo zredukowaliśmy emisję CO2, co jest prawdą, ale wynikało to głównie z tego, że przemysł ciężki został w Polsce ograniczony. Natomiast niestety w ostatnich latach emitujemy więcej niż w latach poprzednich. Czyli następuje u nas wzrost emisji, podczas gdy w większości krajów – spadek. A w sprawie węgla, jak podkreślał senator, nie ma żadnego projektu. Jego zdaniem, gdyby rząd powiedział, że nie zgadza się na to, żeby do 2035 roku - jak chcą niektórzy - zlikwidować kopalnie, bo uważa, że to powinien być dłuższy proces, np. do 2050 roku, można by nad tym dyskutować. Ale nie ma takiego projektu. Przeciwnie. Buduje się nie tylko nowe kopalnie, ale także elektrownię na węgiel w Ostrołęce.
TVN24 - Fakty po Faktach - 28 września 2019

Powrót do "Wiadomości" / Do góry